Byłe pierwsze damy Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska uczestniczyły w proteście przed siedzibą Straży Granicznej w Michałowie. Dopominały się o humanitarne traktowanie imigrantów i pomoc dla niej w pasie przygranicznym od polskich władz.
Byłe prezydentowe wzięły udział w proteście pod hasłem "Matki na Granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie!". Zabrakło Danuty Wałęsy, która udzieliła wsparcia manifestującym i podpisała się pod listem pierwszych dam.
Zobacz: Byłe pierwsze damy protestują na granicy polsko-białoruskiej
- Chcemy dziś wyrazić nasz sprzeciw wobec niehumanitarnemu traktowaniu i odzieraniu z godności uchodźców w strefie przygranicznej polsko-białoruskiej i wspólnie zaapelować, by rząd który sam nie pomaga, pozwolił na udzielanie pomocy medycznej i prawnej organizacjom humanitarnym i społecznym - brzmi fragment manifestu, podpisanego przez trzy prezydentowe. Odczytała go Jolanta Kwaśniewska.
Anna Komorowska czytała dalej, że szczególny sprzeciw budzi traktowanie dzieci uchodźców odsyłanych z powrotem na granicę.
- Szczególnie nie zgadzamy się na nieludzkie traktowanie dzieci. Nie zgadzamy się na stawianie nas, polskich kobiet i matek w roli obserwatorek rozgrywającego się na naszych oczach dramatu. Społeczeństwo polskie ma wystarczająco dużo instrumentów, by oddzielić tych, którzy niosą zagrożenie od tych, którzy potrzebują pomocy. Nie zgadzamy się na stygmatyzowanie uchodźców i wykorzystywanie ich tragedii do bieżących celów politycznych - powiedziała.
- Dziękujemy lekarzom i ratownikom, wolontariuszom z grupy "Medycy na Granicy", organizacjom pozarządowym, władzom samorządowym oraz mieszkańcom terenów przygranicznych za ich pomoc, włączenie zielonego światła w oknach ich domów - napisano w odczytanym manifeście we fragmencie od Danuty Wałęsy.
W kierunku strażników granicznych w Michałowie skandowano między innymi: "Wpuścić pomoc na granicę", "Nikt nie jest nielegalny", "Miejsce dzieci nie jest w lesie", "W lesie zbierajmy grzyby, nie ciała", "Tam umierają dzieci", "Morawiecki krew na rękach", "Stop łapankom na granicy", "Straż Graniczna ma krew na rękach".
Uczestnicy akcji domagali się także dopuszczenia mediów do strefy objętej stanem wyjątkowym.
Czytaj: Na Białoruś zostanie wysłana pomoc humanitarna. To inicjatywa prezydenta Dudy
GW
Inne tematy w dziale Polityka