- Zachowanie Donalda Tuska jest kuriozalne! Przez lata szkodził jak tylko mógł na arenie międzynarodowej. Teraz, gdy sprawa spaliła na panewce, postanowił przedstawić się jako ten, który uratuje pieniądze unijne dla Polski – mówi Salonowi24 Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.
Były premier Donald Tusk przedstawia się jako ten, dzięki któremu dostaniemy środki z Unii Europejskiej. Wyślecie podziękowania?
Arkadiusz Mularczyk: To po prostu kuriozalne zachowanie Donalda Tuska. Przez lata szkodził jak tylko mógł na arenie międzynarodowej: wspierał wszelkie akcje prawne i sądowe przeciwko Polsce. Cel był oczywisty, czyli obalenie rządu. To się nie udało. Poparcie dla rządu Zjednoczonej Prawicy jest wciąż stabilne.
I gdy premier Mateusz Morawiecki z klasą, zdecydowanie broni naszego interesu na forum unijnym, Tusk chyba zdał sobie sprawę, że swej misji nie wykona. Bo nie udała się akcja triumfalnego powrotu na "białym koniu" i przejęcia władzy, obalenia rzekomo złego, wszak konserwatywnego i prawicowego rządu. Trzy miesiące po powrocie byłego premiera do polskiej polityki widać, że Polacy nie przerzucili masowo poparcia na PO.
Przeczytaj też:
Dlaczego banki centralne inwestują w złoto? NBP wyjaśnia
Jednak argument o ewentualnym odebraniu środków z UE robi chyba wrażenie?
Przede wszystkim Polakom nie podoba się próba ustawiania Polski, wydumane zarzuty, stosowanie różnych standardów wobec krajów członkowskich. Innych wobec Polski, innych wobec Niemiec, Hiszpanii czy Francji.
Donald Tusk zapewnia, że może pomóc w „uratowaniu” środków z UE. Ma jako szef największej partii opozycyjnej możliwości, by faktycznie w tym zakresie jakoś pomóc?
Możliwości i wpływy w Unii Europejskiej Donald Tusk posiada. Był premierem, potem przewodniczącym Rady Europejskiej, obecnie jest szefem Europejskiej Partii Ludowej (EPP). Więc w tym zakresie jakieś możliwości ma. Natomiast osobną kwestią jest jego wiarygodność. Widzieliśmy jak wyglądała debata w Parlamencie Europejskim.
Jeden z liderów EPP, Manfred Weber, publicznie dziękował Donaldowi Tuskowi za zorganizowanie demonstracji w Warszawie. Swoje możliwości wykorzystywał do ataków na rząd - robił rządowi czarny PR. I teraz, gdy sprawa spaliła na panewce, postanowił przedstawić się jako ten, który środki dla Polski uratuje. Tymczasem napięcie między Polską i Unią Europejską jest w dużej mierze efektem działań właśnie Donalda Tuska i totalnej opozycji. Kraje Unii Europejskiej, dawniej kolonialne, widzą, że część polskich elit wciąż nie wyzbyła się z postsowieckiej i postzaborczej mentalności, donoszą do Berlina, Brukseli, Amsterdamu. Niestety, to jest wykorzystywane przeciwko Polsce. I jest to niewątpliwie zasługa Tuska.
Przeczytaj też:
„Rząd walczy z Unią, a jednocześnie zadłużać się chce w Chinach. Chocholi taniec PiS”
Tusk po powrocie z Brukseli: Polacy dostaną pieniądze z UE
Inne tematy w dziale Polityka