Donald Tusk zarzuca PiS i episkopatowi, że przez nich dziewczynki nie mogą chodzić w spódniczkach w szkole.
Donald Tusk zarzuca PiS i episkopatowi, że przez nich dziewczynki nie mogą chodzić w spódniczkach w szkole.

Gdańska szkoła zakazuje chodzenia w spódniczkach? Tusk prowokuje, urząd miasta odpowiada

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 76
"Gazeta Wyborcza" napisała, że w wyniku polityki ministra Przemysława Czarnka, uczennice jednej z gdańskich podstawówek nie mogą chodzić w spódniczkach, odkrywać ramion i pokazywać się w kolorach tęczy. Donald Tusk zapytał na Twitterze, czy to wina PiS i episkopatu. Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 16 w Gdańsku zaprzecza jednak tym doniesieniom.

"Minister Czarnek chce, żeby polska szkoła uczyła cnót niewieścich. Szkoły w Gdańsku, Gdyni i Pszczółkach już to robią. Cnotą niewiast ma być skromny strój" - podała "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze twierdzą, że dziewczynki m.in. w Szkole Podstawowej nr 16 muszą zakrywać ręce i nogi tak, by nie "kusić" chłopców. Uczennice miały zostać nawet specjalnie poinstruowane przez kadrę nauczycielską na szkolnym apelu w gdańskiej "16". 

Tusk: To ich wina? 

Czytaj: Immunitet marszałka Grodzkiego. Wreszcie jest decyzja Senatu

Na zajęciach z WF-u - według doniesień "Gazety Wyborczej" - obowiązują długie, dresowe spodnie, a w żadnym wypadku krótkie. Ponadto jedna z dziewczyn została upomniana za tęczową torbę, z którą przyszła do szkoły. 

Donald Tusk natychmiast zareagował na artykuł. - Czy to ci panowie stoją za nakazem noszenia długich spodni i zakrywania ramion przez uczennice polskich szkół? - pyta lider PO na Twitterze.


Jaka jest prawda? Według informacji, przekazanych przez urząd miasta Gdańska, nic takiego nie miało miejsca.  

Miasto Gdańsk odpowiada 

- Zaprzeczam informacjom, które pojawiły się na łamach Gazety Wyborczej, która donosi o zakazie noszenia „tęczowych toreb”, zakrywania rąk i nóg na terenie szkoły oraz konieczności noszenia spodni dresowych podczas zajęć wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 16. Z informacji przekazanych mi przez dyrekcję szkoły, podczas wrześniowego spotkania z osobami uczęszczającymi do szkoły ustalono, że strój szkolny chłopców i dziewcząt może być kolorowy - oświadczyła Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. 

Jaki o Wojewódzkim: W innym kraju media nie chciałyby mieć z tym klaunem nic wspólnego

- Nie było mowy o zakazie noszenia koszulek na ramiączkach, kolorowych torebek czy krótkich spodenek. Dodatkowo, nauczyciele wychowania fizycznego zachęcają, aby dzieci podczas lekcji zrezygnowały z długich spodni i dresów na rzecz krótkich spodenek, ze względu na swobodę i higienę osobistą. W ubiegłym tygodniu, w szkole ponownie przeprowadzono rozmowę z uczniami i uczennicami klas szóstych w obecności pedagog szkolnej, psycholog oraz wychowawczyń. Ponownie przedyskutowano temat, podkreślając wyżej wymienione ustalenia - czytamy. 

Mało tego, Szkoła Podstawowa nr 16 jest od dawna zaangażowana w akcje na rzecz równości, a do zastępczyni Aleksandry Dulkiewicz nie wpłynęła jakakolwiek skarga na dyrekcję placówki. 

- Wszystkie osoby, które zauważają nieprawidłowości w funkcjonowaniu szkół, mogą bezpośrednio zgłaszać je do Wydziału Rozwoju Społecznego. Osoby, które czują się dyskryminowane, mogą też kontaktować się z Gdańskim Centrum Równego Traktowania, które oferuje specjalistyczne wsparcie doradcze, prawne i psychologiczne - podkreśliła Chabior. 

Zobacz: Andrzej Duda jednoznacznie o "strefach wolnych" od LGBT. Udzielił wywiadu na Litwie


GW


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj76 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (76)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo