A wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego?
Mam takie wrażenie, że premier Mateusz Morawiecki nie przemawiał do europarlamentarzystów, ale wygłosił mowę na użytek wewnętrzny. Mówił do sympatyków PiS. Specjalnie włączyłem relację w TVP Info. I tam po wystąpieniu premiera i kilku przemowach eurodeputowanych pojawiły się dwa ekrany na pół. Na jednym był podgląd wystąpień posłów, ale na drugim był dziennikarz i goście. Prorządowi komentatorzy. I słyszeliśmy właśnie ich. Jestem przekonany, że takie pokazanie tej debaty służyć ma odpowiedniej narracji, która pokazana zostanie w Wiadomościach. Że oto zła Unia chce nam zabrać suwerenność, a dobry premier nas chroni. Jest tu też smutna refleksja.
Jaka?
Wśród części komentatorów jest narracja, że PiS nie dąży do polexitu, ale swoim działaniem do niego może niechcący doprowadzić. Otóż obawiam się, że żadnego przypadkowego polexitu nie będzie. Raczej mamy do czynienia ze świadomą polityką zohydzania Polakom Unii. I docelowo ma to doprowadzić do opuszczenia przez Polskę Wspólnoty. Oczywiście nastawienie Polaków do takiego działania nie nastąpi od razu. Ale poprzez stopniowe sączenie to antyeuropejskie nastawienie stanie się coraz bardziej powszechne. Do polexitu PiS moim zdaniem dąży w pełni świadomie.
Są przeciwne głosy, że ostre wystąpienie premiera to jedynie zarysowanie stanowiska negocjacyjnego, ale potem, poza kamerami szef rządu złagodzi kurs. I zawarty zostanie kompromis. To przeczyłoby Pana tezie?
Zależy, tej o wystąpieniu na użytek wewnętrzny nie. Nie wykluczam, że teraz będzie miała miejsce jakaś próba dogadania się. Jednak jestem sceptyczny. Sprawy zaszły chyba za daleko. Te pomysły kolejnych zmian w sądownictwie zarysowane przez Jarosława Kaczyńskiego są na to dowodem. Prezes wyraźnie stwierdził, że ma być „ograniczony” Sąd Najwyższy. Ten SN będzie zajmować się jedynie stwierdzaniu ważności wyborów. Oczywiście zawsze na rękę partii rządzącej. Nie sądzę, żeby to udało się już w tym Sejmie. Po prostu zdolność przekupywania kolejnych posłów powoli się wyczerpuje. Jednak w przyszłym parlamencie jeśli PiS uzyskałby większość, wszystko jest możliwe.
Skoro o przyszłym Sejmie. Są też pogłoski, że przemówienie premiera było już elementem kampanii wyborczej. Czy możliwe są wcześniejsze wybory?
Tu jest odwrotnie niż z polexitem. PiS absolutnie nie dąży do wcześniejszych wyborów i na pewno ich nie chce. Ale może się potknąć, skrócenie kadencji jest jak najbardziej realne.
Przeczytaj też:
"Morawiecki wystąpił ostro, ale złagodnieje i dogada się z Unią. Kompromis jest pewny"
Politolog o wystąpieniu premiera: Prowokacyjne, konfrontacyjne, niepotrzebne!
Całe przemówienie Morawieckiego w PE. "Najwyższym prawem jest konstytucja"