Postępowanie w sprawie śmierci Jakuba Olbrychskiego prowadziła Prokuratura Rejonowa w Otwocku. Sprawa ciągnęła się przez wiele miesięcy, jednak w końcu śledztwo zostało umorzone.
Śmierć Jakuba Olbrychskiego
Ciało wnuka Daniela Olbrychskiego - 28-letniego Jakuba zostało znalezione po południu 14 marca 2020 r. na terenie kompleksu leśnego, w powiecie otwockim, w okolicy drogi krajowej nr 50 z Kołbieli do Góry Kalwarii. Na ciało mężczyzny natrafił przypadkowy przechodzień i od razu poinformował policję.
Choć początkowo nie udało się ustalić tożsamości zmarłego, po dopasowaniu faktów i kontakcie z bliskimi zmarłego przeprowadzono oględziny ciała z ich udziałem. Wtedy stało się jasne, że zmarłym mężczyzną był wnuk znanego aktora.
Zobacz: 230 ton złota w zasobach NBP. Polska na 11. miejscu w Europie
Sekcja zwłok nie wykazała jednak żadnych obrażeń, które byłyby podstawą do przyjęcia, że ze śmiercią Jakuba Olbrychskiego miały do czynienia osoby trzecie.
Podczas sekcji pobrano również próbki do badań toksykologicznych, które miały wykazać, czy mężczyzna był pod wpływem środków psychotropowych, alkoholu czy leków.
Do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie
Badania toksykologiczne nie wykazały, by Jakub Olbrychski był w chwili śmierci pod wpływem alkoholu. Śledczy wystąpili do biegłych o uzupełnienie opinii, co tylko wydłużyło ciągnącą się sprawę.
Zobacz: Znana dziennikarka odchodzi z TVN24. Pracowała tam 9 lat
– Wobec stwierdzenia że czynu nie popełniono. postępowanie nie wykazało żeby do zgonu Jakuba O. przyczyniły się osoby trzecie – przekazała w piątek Faktowi prok. Katarzyna Skrzeczkowska.
Decyzja o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocna. Rodzina może ją zaskarżyć.
Chorował na schizofrenię
Jak poinformował później brat Jakuba, Antek, zmarły mężczyzna chorował na schizofrenię.
Był w szpitalach na Sobieskiego, w Tworkach, w Drewnicy i w Lublińcu. Ale zawsze prędzej czy później odstawiał leki, wracał do nałogów, a z tym przychodziła psychoza. Podobnie z terapiami - zaczął ich kilkanaście, ale nigdy nie udało się go utrzymać na nich dłużej – napisał Antek Olbrychski na Facebooku.
WP
Czytaj dalej:
Komentarze
Pokaż komentarze (23)