Proces karny ojca Rydzyka i jego najbliższych współpracowników ma zakończyć się już w grudniu. Po ostatniej rozprawie sądowej możliwe są dwa scenariusze - sąd zmieni kwalifikację prawną czynu lub wszystkich uniewinni.
Ojciec Rydzyk i jego współpracownicy utrzymują, że nie wiedzą, czemu mają odpowiadać prawnie za zaniedbania dotyczące nieudzielenia informacji publicznej.
Wiedzieli, ale nie powiedzieli
Podstawą do skierowania do sądu aktu oskarżenia przez organizację Watchdog był art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Głosi on, że "Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku".
Adam Kuczyński, przedstawiciel Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska powiązał ten artykuł z dwoma paragrafami kodeksu karnego, przypomina Onet:
Art. 231. § 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Za przestępstwo opisane w drugim z nich grozi aż 10 lat pozbawienia wolności.
Zobacz: 230 ton złota w zasobach NBP. Polska na 11. miejscu w Europie
Ostatnia rozprawa
Piąta i już ostatnia rozprawa odbyła się w czwartek. MOżna po niej wywnioskować, że drugi z paragrafów najprawdopodobniej odpadnie, ponieważ nie ma dowodów na to, że ojciec Rydzyk wraz z resztą oskarżonych mieliby osiągać korzyści majątkowe lub osobiste z tego, że fundacja Lux Veritatis nie ujawniła informacji na temat wydatkowania przez siebie publicznych środków.
- Na razie wszystko wskazuje na to, że proces zakończy się 9 grudnia - zdradził w rozmowie z Onetem Szymon Ossowski, prezes Watchdog.
Zobacz: Znana dziennikarka odchodzi z TVN24. Pracowała tam 9 lat
Proces Rydzyka
Proces karny redemptorysty i dwójki innych osób zarządzających fundacją Lux Veritatis - Jana Króla oraz odpowiadającą za finanse Lidię Kochanowicz-Mańk ciągnie się już kilka tygodni przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Woli.
Organizacja Watchdog oskarżyła te osobyo nieujawnienie informacji na temat wydatkowania środków publicznych. Proces karny jest następstwem procesu administracyjnego, który Lux Veritatis przegrała.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo