Prezydent Warszawy złożył do sądu wniosek o delegalizację Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości". Rafał Trzaskowski uważa też, że tegoroczny Marsz Niepodległości nie powinien się odbyć ze względu na zagrożenie pandemią koronawirusa.
- Już w kwietniu złożyłem wniosek o likwidację stow. Marsz Niepodległości za łamanie prawa i sprzeniewierzenie się statutowi - poprzez publiczne promowanie totalitarnego ustroju państwa, nawoływanie do nienawiści, stosowanie gróźb czy znieważanie świętych symboli Polski Walczącej - napisał Rafał Trzaskowski, potwierdzając doniesienia "Gazety Wyborczej", która jako pierwsza poinformowała o wniosku złożonym w sądzie.
Czytaj:
Trzaskowski chce zablokować Marsz Niepodległości Bąkiewicza
Nowe fakty o zamachu w Norwegii. Według mediów terrorysta był wyznawcą islamu
Tusk po spotkaniu klubu PO. Zapowiedział, jak partia zagłosuje ws. budowy muru na granicy
- W środę złożyłem także wniosek do prokuratury, między innymi za montaż nielegalnej konstrukcji, mogącej stwarzać zagrożenie dla innych. Przypominam też, że od blisko 4 lat na wniosek prezydenta Warszawy toczy się tez postępowanie ws. likwidacji ONR. W tej sprawie nadal cisza - dodał Trzaskowski.
Odpowiedź Bąkiewicza na wniosek Trzaskowskiego o delegalizację Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" była natychmiastowa. Narodowiec przypomniał, co kandydat na prezydenta kraju mówił w kampanii wyborczej latem 2020 r. - Mówił pan o tym, że poszedłby na Marsz Niepodległości. Polskie flagi panu nie przeszkadzają, nawet organizatorzy - wypomniał Bąkiewicz. - Chciał pan kupić ich głosy. Dziś już panu przeszkadzają - ocenił.
- Manifestacja podległości nie wyszła, ale była. Trzeba było pokazać się Berlinowi! Ta się odbyła, a nasza ma nie przejść - zwrócił uwagę Bąkiewicz. Trzaskowski sugerował, że nie wyda zgody na tegoroczny Marsz Niepodległości, powołując się na zagrożenie pandemią koronawirusa.
- Najczęściej sąd staje na stanowisku, że a priori nie można zakazać przed marszem tego typu zgromadzenia. Inaczej było w pandemii, sąd się przychylił do mojego wniosku. Mam nadzieję, że teraz będzie tak samo, że epidemia to nie jest czas na organizowanie aż tak wielkich demonstracji - wyjaśniał prezydent stolicy.
GW
Inne tematy w dziale Polityka