Policja schwytała kierowcę podejrzanego o zabicie 4-letniego chłopca w Gorzowie Wielkopolskim. Chodzi o mężczyznę, który chevroletem camaro doprowadził wczoraj do ogromnej tragedii i zbiegł z miejsca wypadku.
Policja schwytała kierowcę
- Przed chwilą gorzowscy policjanci w wyniku działań operacyjnych zatrzymali 37-letniego mężczyznę, który śmiertelnie potrącił 4-letniego chłopca – poinformował na Twitterze rzecznik Lubuskiej Policji Marcin Maludy.
Mężczyznę zatrzymano w pokoju jednego z hoteli w Gorzowie. Nie stawiał oporu, został przewieziony do gorzowskiej komendy.
Polecamy:
Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Łukasz Gospodarek, zarzuty wobec mężczyzny zostały już sformułowane i zostaną mu przedstawione podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego, które najprawdopodobniej odbędzie się we wtorek.
- To zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w połączeniu z ucieczką z miejsca zdarzenia. Mężczyźnie grozi od dwóch do 12 lat więzienia. Biorąc pod uwagę okoliczności tego wypadku można spodziewać się także wniosku o tymczasowe aresztowanie – powiedział Gospodarek.
Wypadek w Gorzowie
Do wypadku doszło wczoraj około godz. 17:30 na skrzyżowaniu ulic Armii Polskiej i 30 stycznia. Doszło tam do zderzenia dwóch samochodów osobowych – chevroleta i BMW. Kierujący chevroletem chciał wyprzedzić bmw, które skręcało w lewo. Doszło do zderzenia. W wyniku uderzenia chevrolet odbił się od BMW i potrącił 4-letniego chłopca, jadącego wraz z ojcem na rowerach po chodniku. Na skutek odniesionych obrażeń dziecko zmarło.
Samochód zatrzymał się dopiero po uderzeniu w kamienicę. Kierowca zbiegł. Lokalna prasa informowała, że 37-latek podróżował z synem. Chłopak chwilę po wypadku miał krzyczeć: "Uciekaj, zabiłeś go". Chevrolet camaro miał pochodzić z lokalnej wypożyczalni aut.
Obława na mężczyznę
Rodzina zmarłego dziecka została otoczona opieką psychologów. Policja pod nadzorem prokuratora ustala dokładny przebieg tej tragedii. 26-latek kierujący BMW, z którym zderzył się chevrolet, był trzeźwy i prawdopodobnie do wypadku nie doszło z jego winy. To 37-latek jechał zbyt szybko. Od wczoraj na kierowcę chevroleta trwała policyjna obława.
- Nad zatrzymaniem kierowcy pracowali policjanci wszystkich pionów. Szybko ustalono jego personalia, kwestią czasu pozostawało ustalenie miejsca jego przebywania, co miało miejsce dzisiaj. Najbliższe godziny to intensywna praca śledczych i czynności procesowe – powiedział Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo