Gościem Sławomira Jastrzębowskiego był Krzysztof Gawkowski – wiceprzewodniczący Nowej Lewicy. Polityk i autor kryminałów opowiedział o słynnym "weselu" Czarzastego i Biedronia.
Połączenie SLD i Wiosny stało się faktem w sobotę. Przewodniczącymi zostali Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń. W Nowej Lewicy jest 14 wiceprzewodniczących. Podczas zjazdu zjednoczeniowego przemawiał m.in. Aleksander Kwaśniewski.
Czytaj więcej: Kulisy wesela Czarzastego i Biedronia: akcyza na alkohol, Korwin-Mikke i powrót do 1995 r.
Bunt w Nowej Lewicy
Krzysztof Gawkowski w programie "Jastrzębowski wyciska" opowiedział o "konsumpcji" małżeństwa jakie zawarł SLD z Wiosną Biedronia. Według niego jedynym sposobem, aby dopiąć porozumienie było pacyfikowanie buntowników i mocne tupnięcie nogą.
Lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zawiesił ośmioro członków zarządu ugrupowania: Tomasza Trelę, Karolinę Pawliczak, Wiesława Szczepańskiego, Wiesława Buża, Jacka Czerniaka, Bogusława Wontora, Sebastiana Wierzbickiego i Wincentego Elsnera. Zawieszeni sprzeciwiali się powołaniu w partii tylko dwóch frakcji. Wcześniej, na początku lipca, zawieszony został inny członek zarządu, Marek Balt.
Jak powiedział Gawkowski, wszystko skończyło się jednak polubownie, a zawszeni działacze zostali odwieszeni i nikt nikogo nie wyrzucił.
Zandberg nie chciał się "ożenić" z Nową Lewicą
Gawkowski wyjaśnił, że Partia Razem zostaje sojusznikiem Nowej Lewicy, ale nie doszło do porozumienia ze względu na odmienne programy. Uważają oni na przykład, że w Polsce potrzebna jest elektrownia atomowa. Honorowym gościem zajadu był m.in. Aleksander Kwaśniewski. Sławomir Jarzębowski zwrócił też uwagę, że zaproszony był założyciel Agrounii Michał Kołodziejczak, który kreuje się na nowego Leppera. Nie przybył on, ale przesłał list, który został odczytany.
Gawkowski powiedział, że porozumienie robotniczo- chłopskie jest bliskie sercu Lewicy, która współpracuje w tej kwestii nawet z PSL.
Gawkowski o programie Nowej Lewicy
Gawkowski odniósł się w programie do najważniejszych punktów programowych Nowej Lewicy. Stwierdził też, że Lewica w odróżnieniu od "totalnej opozycji" nie krytykuje każdego pomysłu PiS-u. Chwalą np. podnoszenie kwoty wolnej od podatku.
Wśród priorytetów programowych Nowej Lewicy są m.in. likwidacja tzw. umów śmieciowych, wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 7,2 proc. PKB, odejście od węgla do 2035 r., przywrócenie europejskich standardów w sądownictwie, edukacja praktyczna a nie ideologiczna, zagwarantowanie równości małżeńskiej.
Prowadzący zapytał gościa, czy możliwe jest wykonanie ich najważniejszego postulatu, jakim jest odejście od węgla za 14 lat. - trzeba stawiać sobie ambitne cele - powiedział wiceprzewodniczący Nowej Lewicy. - Inni mówią o 2050 roku. Za 29 lat, to jest odległa przyszłość, tak odległa, aby zdjąć z siebie odpowiedzialność. 14 lat jesteśmy w stanie sobie wyobrazić - dodał.
Jastrzębowski wskazywał podobieństwa do programu PiS, na co polityk jeszcze raz podkreślił, że w odróżnieniu od totalnej opozycji, Lewica jest w stanie przyznać PiS rację. - Jeśli wszystko, co PiS, to złe, to dlaczego ludzie z Platformy biorą 500 plus? - pytał retorycznie.
Nowa Lewica ma też ambitny plan zwiększenia PKB na zdrowie i podwyżek dla zawodów publicznych. Skąd wezmą na to pieniądze. Tutaj też zgadzają się z PiS, jeśli chodzi o definicję klasy średniej. Postulują o wprowadzenie podatku progresywnego i 3-ech progów podatkowych oraz podatku od wielkich korporacji.
Zobacz inne wywiady z cyklu "Jarzębowski wyciska":
"Kaczyński wycofuje się, kiedy dojdzie do ściany, ale po drodze demoluje cały pokój"
Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy odniósł się do niedawnego wyroku TK ws. wyższości prawa krajowego nad unijnym i prounijnego marszu organizowanego przez Donalda Tuska. Jak przyznał Lewica jest za UE, dlatego musiała pojawić się tam, bez względu na to, kto zapraszał.
Jak zauważył UE wcale nie wtrąca się we wszystkie sprawy Polski. - Na tysiące ustaw, interweniowali może w kilkanaście- powiedział. - Spór dotyczy tego, ze Izba Dyscyplinarna to izba polityczna, a Morawicki broni Ziobry - stwierdził polityk, który widzi podobieństwo do sprawy Turowa. Jak wytłumaczył premier Czech był politycznym przyjacielem premiera Morawieckiego, dopóki on nie uparł się, aby postawić na swoim. - Kaczyński w końcu zlikwiduje Izbę Dyscyplinarną. Sporu ws. Turowa też by nie było, gdyby nie to, że on często idzie złą drogą do końca, aż odbije się od ściany. Umie się cofnąć, ale co z tego, jak po drodze zdemolował już cały pokój - podsumował Gawkowski.
Obejrzyj całą rozmowę z Krzysztofem Gawkowskim:
Inne tematy w dziale Polityka