Polska wygrała 5:0 z San Marino na Stadionie Narodowym mecz eliminacji do mistrzostw świata. Najważniejszym wydarzeniem spotkania nie były gole, ale pożegnanie bramkarza Łukasza Fabiańskiego.
Zawsze przed meczami z San Marino dopisujemy sobie trzy punkty i nie inaczej było tym razem. Gospodarze od razu nacierali na pół-profesjonalistów, czego efektem były szybkie bramki. W 10. minucie gola - analizowanego długo przez VAR - zdobył Karol Świderski głową, natomiast w 20. minucie samobójcze trafienie zaliczył Cristian Brolli. Do przerwy dwubramkowa przewaga dawała spokój, choć dziwny był widok Roberta Lewandowskiego bez łupu.
W drugiej połowie strzelali kolejno: Tomasz Kędziora, Adam Buska i tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego Krzysztof Piątek. Wydarzeniem starcia z San Marino było pożegnanie Łukasza Fabiańskiego - dokładnie w 57. minucie w 57. występie z orzełkiem na piersi. Bramkarza uhonorował nie tylko prezes PZPN Cezary Kulesza i koledzy z reprezentacji Polski, ale też gracze San Marino.
W innym ważnym meczu grupy eliminacyjnej, Albania pokonała Węgry 1:0. Za trzy dni musimy wygrać w Tiranie, by wywalczyć baraże do mundialu w Katarze.
GW
Inne tematy w dziale Sport