Tarnowscy policjanci odpowiedzieli na zgłoszenie dotyczące awantury domowej w jednym z bloków. Niestety funkcjonariusze nie zdążyli - na miejscu zastali rannych - dwoje dorosły i małe dziecko, którego nie dało się uratować.
Wielka Tragedia w Tarnowie
Dzisiejsza awantura domowa zakończyła się tragicznie. Sceny mrożące krew w żyłach rozegrały się w bloku przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie (Małopolska). Wstępne informacje dotyczące zdarzenia potwierdził Paweł Klimek, oficer prasowy tamtejszej policji.
Oficer prasowy przekazał, że dziś rano do dyżurnego wpłynęły trzy zgłoszenia dotyczące awantury domowej. Na miejscu na trawniku przed budynkiem funkcjonariusze zastali 28-latka z ranami kłutymi. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
Zobacz: Polska złotem stoi. Jesteśmy liderami
Działali z użyciem ostrych narzędzi
W mieszkaniu znaleziono również 27-letnią kobietę z podobnymi obrażeniami oraz ranne dziecko. 27-latkę również przetransportowano do szpitala. Dziecka nie udało się niestety uratować.
- Wyszedłem zobaczyć co się dzieje i zauważyłem biegnącą po schodach kobietę, która na ścianie zostawiała ślady krwi. Za nią biegł mężczyzna z nożem - relacjonował reporterowi "Gazety Krakowskiej", mieszkaniec bloku, w którym doszło do tragedii.
Na tę chwilę policja nie udostępnia żadnych szczegółów zajścia. Trwa ustalanie przebiegu zdarzeń.
Gazeta Krakowska podaje tylko, że zarówno kobieta jak i mężczyzna są w szpitalu pilnowani przez umundurowanych funkcjonariuszy. Portal przekazał również, że są to osoby narodowości ukraińskiej.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo