BioNTech o nowych szczepionkach na koronawirusa. Podano datę

Prezes niemieckiej firmy BioNTech, która wspólnie z amerykańskim koncernem farmaceutycznym Pfizer opracowała pierwszą szczepionkę przeciwko COVID-19, nie ma wątpliwości, że stworzenie nowej formuły, skutecznie broniącej przed nowymi mutacjami choroby, będzie koniecznością. 

Czytaj:

Ziemkiewicz zdradził kulisy zatrzymania. Dlaczego jego córka poszła na Oksford?

Ferency tłumaczy się ze swojej nietrzeźwości. Winą obarcza PiS

Wynajmowali kamienicę od Banasia. Teraz grozi im więzienie

Ugur Sahin w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Financial Times" wyjawił, że obecne warianty wirusa SARS-CoV-2 nie różnią się na tyle od mutacji podstawowej, by zagrozić trwającym kampaniom szczepień. Jednak kolejne, groźne mutacje szczepu Delta będą w stanie obejść nasz system immunologiczny, a ich pojawienie się oszacował na połowę roku 2022.

- W tym roku nowa szczepionka jest zupełnie niepotrzebna, jednak do połowy następnego roku sytuacja może się diametralnie zmienić. To ewolucja, która tak naprawdę dopiero się zaczęła - ostrzegł Sahin. - Ten wirus z nami pozostanie i będzie się dalej przystosowywał - dodał. - Nie mamy powodu, aby zakładać, że wirus następnej generacji będzie łatwiejszy w zwalczaniu dla układu odpornościowego niż istniejąca mutacja - mówił w "Financial Times". 

Szef BioNTech zakłada położenie nacisku na dwa źródła szczepień do połowy 2022 roku. Po pierwsze: zastrzyki przypominające dla tych, którzy już zostali zaszczepieni, a po drugie - ciągłe ponaglenia na przyjęcie preparatów przez grupy bez dostępu do nich.  

We wrześniu firmy BioNTech i Pfizer przedstawiły amerykańskim organom regulacyjnym wstępne dane dotyczące stosowania szczepionki u dzieci w wieku od 5 do 11 lat. U dzieci stosowana będzie zmniejszona dawka preparatu, około jednej trzeciej ilości podawanej obecnie osobom dorosłym. 

Zobacz: 

Polskie rezerwy złota – mamy dużo, a będziemy mieć jeszcze więcej

GW