Emisja CO2 a unijne dyrektywy.
Emisja CO2 a unijne dyrektywy.

Dramat Wielkiej Brytanii pokazuje życie bez racjonalnego myślenia. Przestroga dla Polski

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 53
Dzięki przychylności właściciela Salonu24, Pan Robert Tyszkiewicz przedstawił ostatnio swój pogląd na temat rzekomych skutków wyjścia z UE Wielkiej Brytanii. Uprzejmość Pana Sławka Jastrzębowskiego i mnie spotkała, co przejawia się możliwością drobnej polemiki z naszym posłem.

Jak Państwo zauważyliście, pozwoliłem sobie przerobić tytuł publikacji Pana Roberta Tyszkiewicza, który brzmiał: Dramat Wielkiej Brytanii pokazuje jak wygląda życie poza Unią. Przestroga dla Polski. Moim zdaniem jest inaczej, czyli:

"Dramat Wielkiej Brytanii pokazuje jak wygląda życie poza racjonalnym myśleniem. Przestroga dla UE Polski".  

Zobacz: „Dramat Wielkiej Brytanii pokazuje, jak wygląda życie poza Unią. Przestroga dla Polski”


Błędne wnioski posła PO

Uważam, że wnioski wyciągnięte przez Pana Roberta Tyszkiewicza są zupełnie błędne. Opisywany brak benzyny na stacjach paliwowych i brak towarów w sklepach, nie jest wywołany wyjściem z UE tylko mieszanką buty i głupoty rządzących Anglią. Po pierwsze to zupełnie błędne podejście do osób pracujących w UK spowodowało obecny chaos, a nie Brexit.

Po prostu - angielski rząd nie zrozumiał zawczasu, że narzucenie zbyt biurokratycznych reguł dla emigrantów pracujących na Wyspach Brytyjskich  będzie skutkowało ich wyjazdem. Nadto, buta i pycha angielska nie pozwalała na racjonalne myślenie i wyciąganie wniosków - bez nich będziemy mieli realny problem na rynku pracy, który poskutkuje np. brakiem kierowców.

Szczególnie mnie to nie dziwi, iż w zeszłym roku, żeby pokazać Anglikom jak to źle postąpili, zablokowano im tunel po kanałem Lamnach. To, że tak się stanie, było oczywiste, ale pomyślałem, że premier Zjednoczonego Królestwa będzie bardziej cwany niż Merkel i zrobi to jako pierwszy. Okazało się, że Angela nie bez powodu jest 16 lat kanclerzem i wie, jak rozgrywać takie wojenki. Tylko czego się spodziewać po facecie, którego fryzura bardziej przypomina poranny kontakt z prądem niż fryzjerem…

Wracając do przemyśleń Pana posła, to nie brak rynku unijnego spowodował obecne problemy w UK, tylko myślenie w stylu nakazowo rozdzielczym, bez żadnego kontaktu z rzeczywistością ekonomiczną. Dla każdego powinno być oczywiste, że jeżeli dana gospodarka korzysta w dużej mierzę z pracy emigrantów, to ich nagły ubytek spowoduje kryzys. 

Redukcja emisji - fakty 

Inne wnioski są stricto ideologiczne, w stylu: Unia jest cudowna, nie ma żadnych wad i trzeba akceptować wszystko, co proponują eurokraci. Takie właśnie myślenie przyniesie katastrofę dla całej Unii Europejskiej - w tym Polski. Najlepszym przykładem nadchodzącej katastrofy (obym się mylił) są plany radykalnej emisji CO2 i zakazu używania samochodów spalinowych.

 Po pierwsze: UE odpowiada jedynie za 9% emisji światowej (Polska około 1%), czyli nawet, jeżeli zredukujemy emisję do 3% czy 2 %, to nie zmienimy ogólnego wyniku na naszym globie. Po drugie: to Europa jest jednym ze światowych liderów w produkcji silników spalinowych, wystarczy wymienić tylko niemieckie fabryki – VW, BMW, Mercedes, Opel. Właściwie każdy kraj unijny ma własne lub zewnętrze zakłady - Polska np. Toyotę, Słowacja KIA, Hiszpania Seata itd. 

Skończy się tragedią 

Wskazując jedynie na ten przykład, widać, że nie ma racjonalnego powodu takich decyzji. Efekt zaś będzie oczywisty: nasza produkcja (unijna i Polska) będzie bardzo droga - bo prąd znacznie podrożeje nie tylko w kraju - czyli stanie się niekonkurencyjna. Nadto zlikwidujemy bardzo dochodową branże produkcyjną i wywołamy gigantyczne bezrobocie. Niestety, unijni urzędnicy mają również inne kompletnie nierealne, najdelikatniej mówiąc pomysły. Przypomnę tylko, że prostowali już banany czy ogórki, przepraszam nie pamiętam dokładnie bo to jest po prostu głupie i odpowiedzialni ludzie nie powinni się zajmować takimi odlotami…

Niestety takie działania zaczynają dominować w Unii Europejskiej i to jest realne zagrożenie dla gospodarki i naszej przyszłości. Ideologia, która zastępuje racjonalne myślenie i rachunek ekonomiczny zawsze kończy się tragicznie.

Tak było za PRL, tak jest na Kubie, w Wenezueli (mają jedne z największych złóż ropy na świecie ale wieżą w komunizm i brakuje nawet podstawowych leków) i tak będzie u nas, jeżeli się nie obudzimy. Lansowany w Unii nowy komunizm - czyli myślenie ideologiczne wbrew faktom i gospodarka nakazowo-rozdzielcza to fatalne połączenie. 

Mecenas Artur Wdowczyk 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj53 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (53)

Inne tematy w dziale Polityka