- Na tym pierwszym spotkaniu z ministrem Ławrowem mówiliśmy przede wszystkim o zasadach funkcjonowania OBWE i to, jak powinny one wyglądać z perspektywy naszego przewodnictwa i udziału Rosji - powiedział szef polskiego MSZ Zbigniew Rau, który przebywa na 76. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Ważne słowo: konsensus
Polska obejmuje przewodnictwo 1 stycznia 2022 roku. - Aby ta prawie 50-letnia organizacja, skupiająca ponad 50 państw, mogła funkcjonować, potrzebna jest rzecz zasadnicza: konsensus - powiedział Rau w rozmowie z PAP. - Tak się składa, że Rosja należy do tych państw, od których zależy uzyskanie tego konsensusu i w przypadku którego uzyskanie konsensusu jest trudniejsze niż u innych państw. Skoncentrowałem się na zapewnieniu ze strony rosyjskiej, że posiada ona taką wolę budowania konsensusu i uczestniczenia w tym budowaniu w sprawach, które teraz wydają się najtrudniejsze - relacjonował.
Polecamy:
Ostrożność ministra Raua
Na uwagę, że było to pierwsze spotkanie szefów dyplomacji Polski i Rosji od ponad dwóch lat i czy to może to być sygnał jakiejś zmiany w tych relacjach, Rau odpowiedział, że jest stanowczo zbyt wcześnie, by o tym mówić. - Trudno teraz wyrokować po tym pierwszym spotkaniu, koncentrowaliśmy się na sprawach OBWE i po to doszło do tego spotkania.
Strona rosyjska w swoim komunikacie podała, że rozmowa dotyczyła też kwestii dwustronnych. Polski minister był bardziej ostrożny. - Ja bym powiedział inaczej: rozpoczęliśmy takie rozmowy, a raczej zasygnalizowaliśmy potrzebę takich rozmów. Dlatego za wcześnie, by teraz o tym mówić.
Szef polskiego MSZ był bardzo powściągliwy. Na pytanie o sprawy historyczne, związane m.in. z 17 września, powiedział lakonicznie "omówiliśmy niektóre rzeczy interesujące obie strony".
Rau zapowiedział, że będzie jeszcze jedno spotkanie z Sergiejem Ławrowem, poświęcone kwestiom bilateralnym i dojdzie do niego jeszcze przed objęciem przez Polskę przewodnictwa w OBWE, czyli jeszcze w tym roku.
Rozmowy o białoruskim "ataku hybrydowym"
Rau powiedział, ze podczas spotkań w Nowym Jorku poruszany był również temat „ataku hybrydowego” ze strony Białorusi z partnerami pozaeuropejskimi. - Jeśli rozmawiam z państwami arabskimi, Arabią Saudyjską, Irakiem, Jordanią, czy Bahrajnem, to zawsze mówię o sprawie tej rekrutacji migrantów, której dokonuje reżim (Alaksandra) Łukaszenki, grając rolę biura podróży, którego celem jest komercyjne przerzucenie tych osób do Unii Europejskiej. Przede wszystkim do Niemiec, bo tak wygląda ta oferta. Wskazałem w tych rozmowach, że zasadne jest informować potencjalnych zainteresowanych taką wyprawą, że ona nie odniesie zapowiadanego przez władze białoruskie skutku. A skala niebezpieczeństw, jak pokazuje sytuacja na granicy, jest ogromna - mówił szef dyplomacji.
- Oczekujemy, by te rządy wywarły nacisk, także w takiej formule informacyjnej, sprzeciwiając się temu procederowi. Przede wszystkim przekonując potencjalnych chętnych do podróży, że to przedsięwzięcie nie może zakończyć się sukcesem - zaznaczył.
ja
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka