Nic nie usprawiedliwia polskiego rządu. Bo to, co zrobili z Turowem, albo raczej to, czego nie zrobili w tej sprawie, jest karygodne. I fakt, że Sasina jeszcze trzymają w tym rządzie, jest zupełnie niezrozumiały – mówi Salonowi 24 Marek Sawicki, poseł PSL, były minister rolnictwa.
Spór wokół kopalni Turów budzi ogromne emocje. Wina rządu i strony polskiej, czy perfidna polityka Czech i Unii Europejskiej?
Marek Sawicki: Czesi są „podli” i Unia Europejska jest „podła”. Ale niezależnie od oceny nic nie usprawiedliwia polskiego rządu. Bo to, co zrobili z Turowem, albo raczej to, czego nie zrobili w tej sprawie, jest karygodne. I fakt, że Sasina jeszcze trzymają w tym rządzie, jest zupełnie niezrozumiały. Bo realia polityczne realiami, ale oni to ewidentnie zawalili. Sprawa przecież nie jest nowa, można było się z Czechami dogadać. Z punktu widzenia obywateli to wygląda fatalnie i nie powinno być rządzącym wybaczone.
Przeczytaj też:
TSUE, Turów a sprawa Polska.. kilka ciekawostek
Jakie powinny być konsekwencje?
Tylko dymisja. Jeżeli mamy relacje międzynarodowe rozwalone, skłóceni jesteśmy ze wszystkimi, a jednocześnie rządzący mówią nam, że Trójmorze już powstało, w zasadzie można odnieść wrażenie, że odrodziła się I Rzeczpospolita w granicach z XVI wieku. Niestety, jest zupełnie inaczej.
Wracając do Turowa. Jakie powinny być teraz działania rządu – zdecydowanie twarde stanowisko, czy może jednak ustępstwa?
Rząd powinien schować do kieszeni urazę i rozmawiać z Czechami. Nie z Unią Europejską. Bo działanie Unii było tu prawidłowe. Gdybyśmy my skarżyli się na Hiszpanów, czy Niemców, czy Francuzów, to też by decyzje Unii były takie same. Uwzględniające interes mieszkańców. Wystarczy pojechać do któregoś regionu Polski, w którym znajdują się kopalnie odkrywkowe. Spytać mieszkańców, co się przy takich kopalniach dzieje. Byłem ministrem rolnictwa, pamiętam jaka była wojna o wodę w rejonie kopalń w środku Polski. A tu przy granicy z Czechami i Niemcami mamy kopalnię, która faktycznie uprzykrza życie mieszkańcom. Komuna minęła, nie można wciskać ludziom kitu, że wszystko jest w porządku skoro będą musieli jechać ileś kilometrów po wodę. Nie oznacza to, że należy kopalnię zamknąć. Ale w takich sytuacjach albo się trzeba dogadać i negatywne skutki działań kopalni zrekompensować, albo przygotować na kary i kary te płacić. Lepsze jest pierwsze rozwiązanie.
Przeczytaj też:
Niemcy polegają na węglu brunatnym. Polityk PiS: UE nie nakazuje im zamykania kopalń
Legenda "Solidarności": Tusk ministrantem "dobrego Kościoła". Donald wie jak wygrać z PiS
Nasz system płacenia składek jest chory, należy go jak najszybciej zmienić!
Warzecha: Śledzę politykę i gospodarkę od lat. Po raz pierwszy jestem naprawdę przerażony
Inne tematy w dziale Gospodarka