Joanna Segelstrom jest najbardziej poszukiwaną Polką na świecie. Szuka jej 190 państw. Wystawiono jej nawet czerwoną notę Interpolu. Z pomocą syna udało jej się oszukać wielu ludzi na miliony złotych - skala oszustw jest większa niż Amber Gold.
Joanna Segelstrom poszukiwana
Jej życie to materiał na całkiem dobry film akcji. Joanna Segelstrom pochodzi z Wadowic. Zdecydowała się opuścić kraj zaraz po maturze i wyjechała do Szwecji, gdzie odcięła się od swoich bliskich rozpoczynając "nowe życie".
- Ona mówiła, że jej matka była korespondentką, ojciec marszandem, co oczywiście było nieprawdą - tłumaczyła Agnieszka Szwajgier z Radia 357, która napisała o Polce serię reportaży.
O Joannie w Szwecji było wiadomo tylko tyle, że kobieta wyszła za mąż i urodziła syna Mikaela.
Zobacz: 8 lat więzienia za zarażenie koronawirusem - nowy pomysł resortu Ziobry
Galeria sztuki nowoczesnej
Wszystko zaczęło się właśnie w Szwecji w Trelleborgu, gdzie kobieta otworzyła galerię sztuki nowoczesnej Galleri New Form.
Inwestycja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ Joanna Segelstrom stała się jedną z najbogatszych osób w szwedzkim mieście. Nie tracąc czasu zaczęła otwierać filie galerii na całym świecie. Na mapie inwestycji pojawiły się: Hiszpania, Miami, ale również Polska.
Joanna zaczęła coraz częściej pojawiać się na salonach, zdobywać znajomości, a tym samym inwestorów, których nigdy nie brakowało.
Zobacz: Przekop Mierzei Wiślanej chętnie oglądany przez turystów
Działanie Polki było proste. Inwestorzy kupowali dzieła sztuki wystawiane w jej galeriach. Niedługo później kobieta miała je odkupywać za wyższą cenę - pewny zysk. Tak myśleli właśnie inwestorzy, którzy dali się wciągnąć w grę Joanny Segelstrom - wśród nich znalazła się m.in. aktorka Grażyna Wolszczak i szef Najwyższej Izby Kontroli - Marian Banaś.
- Tam byli ludzie z pierwszych stron gazet, ale i zwykli ludzie, którzy brali kredyty na te inwestycje - informowała autorka reportaży.
Niedługo później obrót dziełami sztuki zaczął przypominać piramidę finansową, a straty szacuje się nawet na miliard złotych.
Taniej kupię, drożej sprzedam...
Na samym dole tej piramidy byli inwestorzy, którzy nieświadomi, że uczestniczą w przestępczym procederze, wykładali na dzieła sztuki spore sumy, licząc, że sprzedadzą je za jeszcze więcej. Nie byli to tylko ludzie bogaci "z elity". Wśród nich były też osoby, które na inwestycję brały kredyty.
Wyżej byli współpracownicy, którzy zajmowali się przede wszystkich szukaniem inwestorów wśród swoich znajomych.
Serce piramidy stanowili najbardziej zaufani pośrednicy, którzy otrzymywali wysokie prowizje od transakcji oraz księgowe, do których należały decyzje o wypłacie pieniędzy i zakładanie kolejnych "spółek córek".
Na samym szczycie piramidy stali oczywiście Joanna i jej syn Mikael.
Zobacz: Nasz system płacenia składek jest chory, należy go jak najszybciej zmienić!
Zaczęło się sypać
Cała ta machina w końcu zaczęła się sypać, co było przecież nieuniknione. Wpis na listę ostrzeżeń publicznych KNF w 2017 było początkiem końca całego przedsięwzięcia.
Najpierw Joanna i Mikael zaprzeczali, że mają jakieś problemy finansowe, a potem nagle zniknęli... I są nieuchwytni już od trzech lat - ich spółki nadal są zarejestrowane w Warszawie. Jedna z nich zarejestrowana jest na jednym ze strzeżonych osiedli w Ursusie. W tym miejscu swoją firmę ma również mieć Teresa K. - prokurentka firmy Segelstrom.
Po przeszukaniu mieszkania Joanny przez służby zabezpieczono luksusowy samochód, złoto i srebro i 5 milionów złotych w gotówce. Szwecja nie prowadzi żadnego śledztwa - część majątku została zajęta przez szwedzki syndyk.
Za oszustwa kobiecie i jej synowi grozi 15 lat pozbawienia wolności.
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo