Instagram/Marysia Schreiber
Instagram/Marysia Schreiber

Marianna Schreiber po raz pierwszy na czerwonym dywanie na festiwalu filmów LGBT

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 88
Marianny Schreiber nie będziemy mogli już co prawda oglądać w programu "Top model", ponieważ celebrytka odpadła w ostatnim odcinku żona ministra nie daje o sobie zapomnieć i korzysta z różnych zaproszeń na branżowe eventy. Wczoraj po raz pierwszy zapozowała na ściance na... LGBT Film Festivalu.

Marianna Schreiber na imprezie filmów LGBT

Marianna Schreiber nie pozwala, by chociaż na chwilę media o niej ucichły. Wczoraj wieczorem, ku zdziwieniu wielu, pojawiła się na LGBT Film Festival, gdzie zadebiutowała na czerwonym dywanie i na ściance.

Czyżby Marianna Schreiber chciała ocieplić swój wizerunek? Zapewne tak, ponieważ kiedy wyemitowano pierwszy odcinek "Top model" z udziałem żony ministra, internauci szybko przypomnieli o jej homofobicznym wpisie, z którego potem bardzo mgliście się tłumaczyła. Chodziło o tweet ze zdjęciem dziewczyny z tęczową torbą, które Schreiber podpisała "Won z mojego miasta". Schreiber najpierw tłumaczyła, że wpis nie jest jej autorstwa i rzekomo w internecie pojawiało się wiele kont, które się za nią podszywały, a potem w tym samym oświadczeniu przepraszała i mówiła, że wpis był efektem jej sfrustrowania.

Zobacz: Marianna Schreiber, żona polityka PiS, przeprasza za homofobiczny wpis

Trudno więc nie odnieść wrażenia, że Schreiber pojawiła się na wydarzeniu nie dlatego, że lubi filmy o tematyce LGBT, a dlatego, żeby ocieplić wizerunek i pożegnać łatkę osoby homofobicznej.

Marianna Schreiber pozuje w różowej sukience

Marianna Schreiber na czerwonym dywanie pojawiła się w różowej sukience. Celebrytka natychmiast podzieliła się foto relacją z wydarzenia.

Zobacz: Pozowanie nago to niejedyna umiejętność Marianny Schreiber. Rysuje i pisze poezję

Do opisu do zdjęć dołączyła opis, który miał wyjaśnić jej udział w wydarzeniu:

"Nie jestem kimś, kto sprzeciwia się społecznościom LGBT, i mówiłam już o tym, dlatego dla mnie nie było to nic dziwnego, że przyjęłam zaproszenie i pojawiłam się na hali, bo zwyczajnie szanuję wszystkich ludzi a ci - jak się okazało - szanują także mnie. [...] Moja obecność nie była próbą „oczyszczenia” wizerunku, a jedynie faktem, że nie sprzeciwiam się żadnej osobie, która myśli i czuje inaczej niż ja oraz ma inne oczekiwania względem świata w którym żyje. Wielu z was będzie mi zawsze pisało i przypominało, że kilka lat temu popełniłam ogromny błąd i ja to rozumiem, macie do tego prawo. Tylko niechaj pierwszy kamieniem rzuci ten, co nigdy błędów nie popełniał..." - napisała.

Schreiber wyłączyła możliwość komentowania tego zdjęcia.

WP

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj88 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (88)

Inne tematy w dziale Kultura