Janusz Korwin-Mikke często wprowadza również własnych wyborców w konsternację. Jak elektorat Konfederacji zareaguje na pomysł swojego lidera, który najchętniej zezwoliłby na legalny seks z dziewczynkami od pierwszej miesiączki?
- Będziesz pan wisiał – wykrzykiwał Grzegorz Braun z Konfederacji do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Za te słowa polityk został wykluczony z obrad, a jego zachowanie potępili rządzący i opozycja.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie słów, które wypowiedział Braun z mównicy sejmowej.
Zobacz także: Posłanka Piekarska głosowała za pozostaniem ministra. "Pomyliłam się. Przepraszam"
Braun ukarany najwyższą możliwą karą
Prezydium Sejmu zadecydowało o najwyższym wymiarze kary wobec posła Konfederacji.
Mowa tu o sześciu miesiącach obniżenia uposażenia o 50 proc. oraz odebranie diety poselskiej również na 6 miesięcy.
Zobacz także: Zgorzelski: Marzę, by w naszym projekcie nie było wyznawców Trzaskowskiego
Korwin-Mikke wiernym obrońcą Brauna
Poseł Konfederacji był gościem Agnieszki Gozdyry w programie „Debata Dnia”. Podczas swojego wystąpienia w Polsat News skomentował słowa Brauna o Niedzielskim. Dyskusja była bardzo burzliwa.
-Kolega Braun nikomu nie groził, kolega Braun ostrzegał. Kolega Braun przewiduje, że jeśli pan Niedzielski zrobi jeszcze ze dwa lockdowny, to ludzie mogą nie wytrzymać i rzeczywiście go tam powiesić. Na to jest mała szansa - tłumaczył kolegę.
Zobacz także: Abp Ryś w ogniu krytyki. Odprawił spontaniczną mszę
- To jest oczywista przepowiednia. On nie powiedział, że "ja pana powieszę", on przepowiedział smutny los, że go ludzie powieszą - podkreślił gość Polsatu News.
Janusz Korwin-Mikke zwrócił się bezpośrednio do Dariusza Klimczaka z PSL, który również brał udział w dyskusji.
- Pan powiedział, że Braun użył błędnego zdania. Błędne będzie takie, jeżeli w ciągu pięciu lat wielce czcigodny pan minister nie będzie powieszony - oznajmił Korwin-Mikke.
Dziennikarka Polsatu nie wytrzymała
Rozmowa z politykami trwała kilkanaście minut. Agnieszka Gozdyra w pewnym momencie nie wytrzymała i z oburzeniem skomentowała zachowanie swojego gościa.
– Ja nie będę pozwalała na język nienawiści w tym programie. Język nienawiści był dzisiaj w Sejmie, ale nie chcę, żeby zaproszony gość miał tu arenę, by szerzyć język nienawiści. To niestety jest powtórka - zarzuciła Korwinowi-Mikke.
Zobacz także: Wandal pobił księdza i złamał krzyż. Radny Solidarnej Polski wskazał winnych
- Ja kończę tę rozmowę i powiem dlaczego. Nie ma cienia refleksji... – uzasadniła Gozdyra.
Poseł Konfederacji wyraził zdziwienie. – Ja za kogoś mam przepraszać?! - pytał Korwin-Mikke.
- Nie ma przeprosin i zapowiedzi skutków ze strony klubu i partii dla pana Brauna – podsumowała Gozdyra. Na tym rozmowa w programie się zakończyła.
Zobacz także: Zaburzenia lękowe i depresja, czyli jak Instagram niszczy nastolatki
Seks legalny od 8 lat
Podczas wczorajszego Q&A z wyborcami Konfederacji Janusz Korwin-Mikke skandalicznie odpowiedział za to na pytanie jednego z internautów.
- Czy wiek zgody (na seks - przyp. red.) powinien zostać podwyższony, obniżony czy powinno zostać tak jak jest? - usłyszał poseł.
Co na to Korwin-Mikke?
- Jestem zwolennikiem natury! Wiek zgody (na seks) powinien się zaczynać od pierwszej miesiączki. Są dziewczynki, które mają
12-13 lat, i są całkiem dojrzałe! – skomentował polityk.
Zdarzają się też miesiączki u ośmioletnich dziewczynek. Jeśli brać dosłownie wypowiedź Korwina-Mikke, to de facto zdelegalizowałby pedofilię już od granicy tego wieku.
Zobacz także: Lewicowcy nie kryli satysfakcji. A tu Kanał Sportowy wrócił na YouTube
- Nie może być tak żeby państwo decydowało jaki jest wiek dojrzałości seksualnej. To natura o tym decyduje - analizował kontrowersyjny parlamentarzysta.
Polecamy:
NS
Inne tematy w dziale Polityka