Kanał Sportowy zniknął z Youtuba. Zgłoszenia dziełem lewicowych aktywistów?

- To konto zostało zamknięte z powodu wielokrotnych lub poważnych naruszeń zasad YouTube, które dotyczą spamu, nieuczciwych praktyk i treści wprowadzających w błąd, lub innych naruszeń Warunków korzystania z usługi - dokładnie taki komunikat ukazuje się na ekranie, gdy chcemy obejrzeć jakikolwiek materiał "Kanału Sportowego". 

Inicjatywa czterech dziennikarzy sportowych: Krzysztofa Stanowskiego, Mateusza Borka, Tomasza Smokowskiego i Michała Pola bije na głowę konkurencję w formacie interaktywnych mediów sportowych w sieci. Teraz jednak nie można oglądać ani "Hejt Parku", ani "Misji Futbol" lub programów o żużlu czy sztukach walki. 

Internautom pozostaje dostęp tylko do "Kanału Sportowego Extra". Można tam odnaleźć filmy o kulisach powstawania audycji i najciekawsze momenty z programów. Czy lewicowa widownia zadecydowała o zdjęciu kanału z Youtube? 

W ubiegłym roku na skutek skarg IPLI i Polsatu, Youtube zablokował transmisję na żywo twórców "Kanału Sportowego", którzy zbierali kwoty na cele charytatywne. Youtube informował wówczas o tym, że interweniowała firma Redefine Polsat w związku z naruszeniem praw autorskich. 

W mediach społecznościowych pojawił się długo wyczekiwany komunikat Kanału Sportowego.

"Szanowni widzowie, otrzymujemy od Was liczne zapytania i chcielibyśmy udzielić Wam prawidłowych odpowiedzi. Jesteśmy jednak na etapie wyjaśniania sprawy. Wrócimy do Was jak najszybciej z odpowiednimi informacjami!

Póki co, zachęcamy wszystkich do subskrybowania Kanału Sportowego Extra, gdzie dalej będziemy nadawać. Pokażmy, jak duża jest nasza społeczność!" - czytamy. 

Zobacz: 

Stanowski "zablokowany" w TVN24. "Mam na to wywalone”

Stanowski w "Jastrzębowski Wyciska". "Nie upokorzyłem Jasia Kapeli. Włączyłem mu mikrofon"

Mycielski z Soku z Buraka przesłuchany. Ma kłopoty przez wpis o szczepieniach Kaczyńskiego

GW