Przyjęta we wtorek przez Parlament Europejski rezolucja ws. praw osób LGBTIQ, to kolejne, bezczelne łamanie prawa, traktatów i dobrego obyczaju. Rezolucja ingeruje w sprawy dotyczące m.in. prawa rodzinnego, które są wyłączną kompetencją państw członkowskich - powiedział europoseł PiS Patryk Jaki.
We wtorek Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie praw osób LGBTIQ. Stwierdzono w niej, że małżeństwa lub zarejestrowane związki partnerskie zawarte w jednym kraju, powinny być uznawane we wszystkich państwach członkowskich w jednolity sposób. Małżonkowie i partnerzy tej samej płci powinni być traktowani tak samo jak inni.
Zobacz taże: Minister z dwa razy wyższą pensją niż doświadczony lekarz. MZ komentuje
Europoseł Jaki "za" czy "przeciw" rezolucji?
Europoseł Jaki głosował przeciw rezolucji. Mówi - To jest kolejne, bezczelne łamanie prawa, traktatów, dobrego obyczaju i zasad dyplomacji, dlatego że ta rezolucja mówi o narzuceniu innym państwom spraw z zakresu prawa rodzinnego, kultury, etyki, moralności, religii, czyli wszystkich obszarów, które są wyłączną kompetencją państwa członkowskiego - komentuje Jaki.
Zobacz także: Jachira: "Jeżeli pacjent jest chory, to wzywamy lekarza czy kupujemy mu broń?"
Europoseł dodaje - Urzędnicy unijni celowo łamią praworządność i próbują przeforsować coś, o czym wiedzą, że Polacy się na to nie zgadzają. Traktując Polskę jako swoją kolonię - powiedział Jaki.
Zobacz także: Prof. Domański: Problemem opozycji jest niespójność Donalda Tuska w sprawie uchodźców
Patryk Jaki: PE ma konkretny cel - zniszczyć Polskę od strony historyczno-moralnej
Patryk Jaki wskazuje, że urzędnicy unijni mają swój konkretny cel, żeby w ten sposób postępować.
Mówi - Mają pełną świadomość, że jeżeli rozmyją Polskę od strony aksjologicznej, tożsamościowo-historyczno-moralnej. Jeśli zniszczą te wszystkie polskie podwaliny, czyli poczucie silnej, własnej tożsamości, odrębnej od innych państw to Polska będzie dużo łatwiejsza do kolonizacji. Najpierw kulturowo, a potem gospodarczo. Polska dużo mniej i rzadziej będzie się stawiała. Nie będzie aspirowała do tej roli, do której dzisiaj aspiruje - do roli partnera. Polska chce być tak samo traktowana jak Niemcy czy Francja - podkreślił europoseł.
Zobacz także: Joanna Mucha wraca do PO? Posłanka ostro komentuje
Pytany, co z formalnego punktu widzenia oznacza dla Polski przyjęcie rezolucji, Jaki powiedział.
- Dla Polski ona nie jest wiążąca, natomiast jest zobowiązaniem do pewnego działania dla Komisji Europejskiej. Sama rezolucja nie jest źródłem prawa, natomiast jest tworzeniem takiej obudowy - zobowiązań i presji do działania na Komisję Europejską, która będzie musiała się za jakiś czas rozliczyć (ze swoich działań w tej sprawie) z PE. - podkreśla polityk.
Zobacz także: Suski ostro o Brukseli. Co na to premier Morawiecki?
PE chce równych praw dla "tęczowych rodzin"
W rezolucji w sprawie "praw osób LGBTIQ" w UE, przyjętej 387 głosami do 161, przy 123 wstrzymujących się od głosu, stwierdzono, że obywatele będący w małżeństwach jednopłciowych i związkach partnerskich powinni mieć możliwość pełnego korzystania ze swoich praw. Wlicza się w to prawo do swobodnego przemieszczania się, w całej Unii.
Zobacz także: Czarnek: Szykujemy duże podwyżki dla nauczycieli
Rezolucja wzywa również wszystkie kraje UE do uznania osób dorosłych wymienionych w akcie urodzenia dziecka za jego prawnych rodziców. Posłowie chcą, by "tęczowe rodziny" miały takie samo prawo do łączenia rodzin, jak pary przeciwnej płci i ich rodziny.
KE powinna podjąć działania przeciwko Polsce i Węgrom
Posłowie uznali również, że "społeczności LGBTIQ" w Polsce i na Węgrzech doświadczają dyskryminacji. Wezwali UE do wszczęcia postępowań w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, zastosowania środków sądowych i narzędzi budżetowych przeciwko Warszawie i Budapesztowi.
Polecamy:
NS
Inne tematy w dziale Polityka