Parapodatek w projekcie ustawy o komunikacji elektronicznej będzie obejmował osoby, które nie wykorzystały środków na swoich kartach telefonicznych. Gdy się nie upomną o zwrot do operatorów, pieniądze przejmie skarb państwa - podaje money.pl.
Prace nad ustawą o komunikacji elektronicznej trwają już ponad rok. W nowej wersji pojawi się rozwiązanie, które nie zadowoli klientów sieci telefonicznych, korzystających z kart prepaidowych. Konsument otrzymuje możliwość dzwonienia, wysyłania sms-ów czy korzystania z internetu mobilnego na podstawie środków na kartach. Od kilku lat, gdy zażąda zwrotu niewykorzystanych pieniędzy, operator ma obowiązek mu je zwrócić.
Zobacz:
Balcerowicz chwalił transformację gospodarczą. "Polska świętuje tylko klęski"
Dlaczego Andrzej Duda zignorował Merkel? Niemieckie media na tropie
TVN24 przeniosło program z powodu beatyfikacji kard. Wyszyńskiego. Widzowie wściekli
Rząd zamierza wykorzystać lukę - jeśli klient nie zgłosi się w ciągu pół roku od wygaśnięcia usługi o zwrot, wtedy zgromadzone złotówki na prepaidach przejdą na konto skarbu państwa. Z prepaidów korzysta obecnie 15 mln użytkowników smartfonów. Money.pl szacuje, że z tytułu środków na kartach telefonicznych wpadnie ok. 100 mln złotych rocznie na państwowy Fundusz Szerokopasmowy.
- Dziś, w świetle działań prezesa UOKiK, mamy jasność, że operatorzy powinni zwracać niewykorzystane środki konsumentom. Gdy tego nie zrobią, konsument może skierować sprawę do sądu nawet po roku od wygaśnięcia ważności usługi. Po wejściu w życie nowych przepisów czas na reakcję po stronie klienta zostanie zaś skrócony do sześciu miesięcy - tłumaczy w rozmowie z money.pl adwokat Dominik Jędrzejko.
- Nie chcę straszyć podnoszeniem cen, bo dziś o podwyżkach mówią już wszyscy. Ale jako operatorzy na pewno będziemy musieli poszukać pokrycia dla środków, które Skarb Państwa planuje nam odebrać - mówi jeden z przedstawicieli operatorów komunikacyjnych.
GW
Inne tematy w dziale Gospodarka