Na ulice Warszawy wyszli pracownicy sądów, prokuratur i kuratorów sądowych. Domagają się podwyższenia wynagrodzeń o co najmniej 12 procent dla wszystkich grup pracowniczych zatrudnionych w sądach oraz zwiększenia liczby etatów pracowników wymiaru sprawiedliwości.
Protestujący z całej Polski zbierali się od piątkowego poranka w rejonie Ronda Dmowskiego i Placu Defilad. Są oni ubrani w czerwone stroje, niosą transparenty z hasłami: "Dość pracy za grosze, żądamy godnych płac", "Te pieniądze nam się po prostu należą", "Stop zamrożeniu płac", "Bez nas sądy nie istnieją".
Zobacz także: Pijany prokurator biegał nago po Świdnicy. Z ulicy zgarnęła go policja
Czas wyjść na ulice
Organizatorami manifestacji są m.in. Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury, Krajowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Ad Rem", Ogólnopolski Związek Zawodowy Kuratorów Sądowych i NSZZ "Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. Protestujących wspiera Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" oraz Forum Współpracy Sędziów.
Zobacz także: FIFA wszczęła dochodzenie w sprawie zachowania Kamila Glika
O co walczą związkowcy?
Pracownicy sądów i prokurator walczą przede wszystkim o podwyżki. Domagają się podniesienia pensji o 12 proc. w 2022 roku dla każdego pracownika sfery budżetowej. Według portalu prawo.pl wśród największy bolączek wymieniają pracę po godzinach wymuszaną groźbą obniżenia oceny, codzienne dokładanie obowiązków czy ‘’szafowanie” pracownikami, którzy są nowo przyjęci bądź będącymi na zastępstwie. Ponadto związkowcy chcą m.in. ustawowego powiązania wynagrodzeń pracowników sądów i prokuratury ze średnią płacą w gospodarce.
Zobacz także: „Słowa Terleckiego to zapowiedź dyplomatycznej zdrady stanu! Polexit byłby katastrofą”
- Dzisiaj pracownicy sądów i prokuratur zmuszeni bardzo złą sytuacją finansową i sytuacją, jeśli chodzi o warunki pracy, przyszli, aby protestować - mówiła na konferencji prasowej przed protestem przewodnicząca KNSZZ "Ad Rem" Justyna Przybylska. Dodała, że "od wielu lat pracownicy sądów i prokuratur, jako grupa zawodowa, są w zamrożeniu".
Z kolei przewodniczący ZZPiPP prok. Jacek Skała powiedział, że manifestanci nie domagają się podwyżek, tylko waloryzacji płac. - Jest ogromna inflacja, która powoduje spadek realnej wartości wynagrodzeń (...) bo de facto mamy do czynienia z zamrożeniem. To co proponuje dziś rząd, czyli 4 proc. waloryzacji, nie rekompensuje spadku wartości wynagrodzeń - zaznaczył.
Ogłaszamy stan wyjątkowy dla polskich sądów i prokuratury - podkreślił Skała.
Prezes "Iustitii" sędzia Krystian Markiewicz zaznaczył, że "sąd to przede wszystkim ludzie". - Nie da się prawa do sądu realizować, jeśli osoby pracujące w sądzie nie są traktowane godnie, nie mają zagwarantowanej godnej płacy i godnych warunków pracy - mówił.
Zobacz także: Igor Janke wraca do dziennikarstwa. Jego podcast Układ otwarty będzie hitem?
Utrudnienia w Warszawie
Protestujący mają przejść pod KPRM w al. Ujazdowskich, gdzie zostanie przekazana petycja do szefa rządu. Petycje od manifestantów mają być również przekazane podczas przemarszu przedstawicielom parlamentu oraz resortu sprawiedliwości. Manifestanci planują dotrzeć w al. Ujazdowskie pod KPRM około godz. 13. Protest jest zaplanowany do godz. 15. W związku z protestem zamknięte są Al. Jerozolimskie od ronda Dmowskiego do ronda de Gaule'a.
Od wielu miesięcy związki zawodowe w różnych branżach ostrzegały przed jesiennymi strajkami. Pierwsi zaczęli ratownicy medyczni. Część z nich w ramach protestu nie wyjechała na dyżury. Duży protest pracowników ochrony zdrowia zaplanowany jest na sobotę 11 września.
Polecamy:
NS
Źródła: PAP, businessinsider.pl, prawo.pl
Inne tematy w dziale Społeczeństwo