Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz i szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zostali zaatakowani przez antyszczepionkowców na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Musiała interweniować policja.
Policja musiała chronić Andrusiewicza
Politycy wzięli udział w Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Przed wejściem do hotelu zebrała się grupka przeciwników szczepień, wypatrując twarzy znanych z ekranów telewizyjnych. Duże emocje wywołało pojawienie się Wojciecha Andrusiewicza. Współpracownik ministra Łukasza Szumowskiego i jego następcy Adama Niedzielskiego, stał się popularny - codziennie podaje dane na temat nowych przypadków zakażeń i zgonów, informuje o obostrzeniach, namawia do szczepień.
W jego stronę poleciały obelgi, potem przyskoczył nieznajomy mężczyzna. Doszło do szarpaniny. Interweniować musiała policja.
- Nie jestem znów taki drobny, aby dawać się popychać, ale przyznam, że po raz pierwszy osobiście spotkałem się z fizyczną agresją, poczułem zagrożenie – mówi "Faktowi" Wojciech Andrusiewicz.
Jak przyznał, zdeklarowani przeciwnicy szczepień coraz częściej posuwają się do pogróżek. - Nie ma tygodnia, aby każdy z nas w ministerstwie nie otrzymał przynajmniej kilku e-maili z pogróżkami. Niektóre są naprawdę groźne i przekazujemy je organom ścigania - dodał.
Polecamy:
Kosiniak-Kamysz usłyszał, że jest "doktorem Mengele"
Z kolei szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz został zaatakowany w drodze do restauracji w Karpaczu. Po drodze napotkał grupę ludzi, którzy zaczęli go wyzywać. Usłyszał m.in., że jest "kanalią" i "polityczną prostytutką". - Ile bierzesz? Doktor Mengele! - krzyczał przez megafon jeden z przeciwników szczepień. Inna osoba dodała: "człowieku, mieliśmy do Ciebie szacunek, niestety straciłeś go na zawsze".
Agresorzy zagrozili, że jak tylko "tknie ich dzieci szczepionkami", to pożałuje. "Będzie na was zamach!" – krzyczał jeden z nich.
Władysław Kosiniak-Kamysz nie odpowiadał na zaczepki. Do zgromadzonych przed lokale wyszła natomiast pracownica restauracji, która zaapelowała o spokój i poszanowanie prywatnej własności. - Tutaj już nikt nie będzie do was przychodził jeść! - stwierdził w odpowiedzi jeden z protestujących.
- Porównywali mnie do doktora Mengele. Mnie, który w czasie trzeciej fali jako wolontariusz pomagałem w szpitalu ratować ludzi. Ktoś zasiał to ziarno nienawiści i teraz robi się naprawdę groźnie – powiedział "Faktowi" były wicepremier.
- Zachowanie antyszczepionkowców w Karpaczu było skandaliczne. Musimy zrobić wszystko, żeby jak najwięcej osób się zaszczepiło - komentował zdarzenie poseł PSL Paweł Bejda.
ja, GW
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości