Pokaż mi swoje nagie ciało, a powiem ci, czy pójdę z tobą na randkę. Tak mniej więcej wygląda formuła nowego programu ,,Magia nagości. Polska” emitowanego przez Zoom TV. Premierowy odcinek obejrzała rekordowa liczba widzów. Czemu show zyskało taką popularność i czy nagość stanowi dla Polaków temat tabu?
Niedawno Zoom TV pokazał pierwszy odcinek nowego programu „Magia nagości. Polska”. Program zanotował prawie ćwierć miliona widzów. Skąd tak duże zainteresowanie programem?
Skąd się wzięła Magia Nagości?
Show oparte jest na brytyjskim formacie „Naked Attraction”. Do tej pory lokalne wersje programu emitowane w takich krajach jak Dania, Finlandia, Niemcy, Rosja czy też Włochy. Program jest eksperymentem telewizyjnym i przypomina popularną "Randkę w Ciemno" z tą różnicą, że uczestnicy w Magii nagości występują nago. Eksperyment ma znaleźć odpowiedź na pytanie czy wybór partnera/partnerki wyłącznie w oparciu o cechy fizyczne determinuje na przykład powodzenie związku.
Polacy o nagości. „To nie jest temat tabu”
Redakcja Salonu24 zapytałą Polaków jaki mają stosunek do nagości i czy program ma jakikolwiek sens.
Okazało się, że większość pytanych nie uważa, żeby nagość była tematem tabu. Jest to o tyle ciekawe ze względu na stanowisko niektórych psychologów w tej sprawie. Mówią - Nagość nie jest tematem tabu. Wszystko zależy od pokolenia. Często rozmawiamy ze znajomymi na takie tematy i wcale nie czujemy się skrępowani. Część osób uważa, że jest to związane z pokoleniem. - Młodsi mają inny stosunek do nagości – komentują. Kolejni rozmówcy dodają, że być może dla rządzącego elektoratu w Polsce tematy związane z nagością są niewygodne. Zaznaczają, że wychowanie w katolickim duchu ma również na to wpływ.
Zobacz także: Kraj gangów oficjalnie wprowadza bitcoina. Salwador i nowa waluta
Na pytanie skąd tak duże zainteresowanie programem pojawiały się bardzo podobne odpowiedzi. – Widziałem ten program z czystej ciekawości – powie jeden z przechodniów. Kolejny dodał, że – To jest coś nowego, tego nie było w Polsce.
Część z rozmówców zakomunikowała, że nie oglądała lub nie chce obejrzeć programu ponownie. – Czułabym się skrępowana – mówi jedna z rozmówczyń. – To jest po prostu głupkowate, nic nie zmieni w Polsce. Przecież ludzie oglądają to z ciekawości, a nie w celach edukacyjnych.
Zobacz także: „Polska prawica uważa, że manifesty ideologiczne są warte straty miliardów. Powodzenia”
Czy Polacy lubią nagość?
Po tak dużym zainteresowaniu programem moglibyśmy powiedzieć, że jak najbardziej. Jednak nic bardziej mylnego. Michał Pozdał, seksuolog i terapeuta oraz wykładowca Uniwersytetu SWPS w rozmowie z portalem focus.pl przedstawił swoje obserwacje. Mówi – Często jeżdżę na czeskie termy. Czesi w strefie sauny chodzą nago, potrafią zwrócić uwagę Polakom, którzy wchodzą do sauny w kostiumach, że to niezdrowe, że kostium może nas poparzyć. To pokazuje, jak bardzo w porównaniu z nimi jesteśmy pruderyjni. Seksuolog wskazuje, że silny wpływ na to miał Kościół Katolicki, który całą strefę cielesności zepchnął do sfery „grzechu”. Swoje dołożył reżim komunistyczny. W rozmowie z focus.pl dodaje - Wciąż jednak negatywny stereotyp „nagość równa się seks” przekazywany jest kolejnym pokoleniom.
Brak edukacji seksualnej dużym problemem
W artykule pt.
„Polak nawet do sauny chodzi w kostiumie. Dlaczego nie lubimy nagości?” psycholożka Bianka-Beata Kotoro dodaje, że przyczyną nagości jako tabu może być też brak edukacji seksualnej w szkołach. Kotoro mówi – Wsparciem dla rodziców powinna być też szkoła, ale w Polsce ta edukacja od lat kuleje. Gdy kilka miesięcy temu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał deklarację LGBT+, która zakłada m.in. wprowadzenie dobrowolnej edukacji seksualnej od 4 klasy szkoły podstawowej, której program opierałby się na wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia, spadły na niego gromy. PiS rozpętało wokół akcji nagonkę polityczną, strasząc m.in. „seksualizacją dzieci” i „lekcjami masturbacji w przedszkolu”. – Nie ma mowy o seksualizacji.
Wytyczne WHO dostosowują poziom nauki do wieku dziecka. W przedszkolu dzieci dowiadują się, jakie są różnice płciowe między chłopcami i dziewczynkami, a nie czym jest seks w rozumieniu dorosłych albo jak się masturbować – wyjaśnia Bianca-Beata Kotoro w rozmowie z portalem Focus.pl.
Zdania psychologów są podzielone
W wywiadzie Wirtualnej Polski z seksuolożką Martą Łachacz czytamy, że ekspertka daje szansę programowi na tego rodzaju przygodę z ciałem. Dodaje - Zrozumiałe jest, że taki program brzmi kontrowersyjnie, a przeciwnicy zarzucają mu tandetność, nieprzyzwoitość i uprzedmiotowienie. I rzeczywiście mamy prawo mieć takie odczucia, kiedy weźmiemy pod uwagę to, że uczestniczka czy uczestnik rozważa wady i zalety różnych genitaliów. Jednak to jest właśnie największa siła tego programu. "Magia nagości" prezentuje prawdziwą różnorodność typów ciała, a przy tym ma walor edukacyjny, gdyż dostarcza widzom interesujących faktów i statystyk na temat wszystkiego, co związane z seksem, randkami i płcią. Mogą dowiedzieć się, jak działa zmiana płci lub że przeważająca większość kobiet woli obwód penisa od długości.
Istnieje również druga strona medalu.
Psycholożka Joanna Flis w rozmowie z Noizz.pl mówi, że takie programy, w których stoi się nago na pudle przed innymi ludźmi nie służą samoakceptacji. Zastanawia się również czy konieczne jest sięganie po tak prymitywne narzędzia edukacyjne, żeby przemycić sensowną treść.
Na pytanie „Dlaczego tyle ludzi ogląda program?” odpowiada, że - Po pierwsze interesujemy się nagością i przekraczaniem tabu seksualnego. (…) Kolejnym powodem może być to, że lubimy patrzeć jak inni doświadczają upokorzeń, wyzbywają się godności i cierpią. Psycholożka dodaje, że te dwie przyczyny są dla niej jak najbardziej zrozumiałe. Mówi, że niepokojąca jest motywacja związana z uprzedmiotowieniem ludzkiego ciała, na której zbudowany jest ten program. – Mam spory problem z „Magią nagości” – dodaje ekspertka w wywiadzie z Noizz.pl.
Internauci o programie - „Okropne to było”
„Magia nagości. Polska” po ogromnym sukcesie postanowiła podzielić się swoim szczęściem na Instagramie. W poście opublikowanym na ich koncie zachęcają do zgłoszenia się na castingi i zawalczenie o miano uczestnika programu. Co na to internauci? W komentarzach czytamy, że jest bardzo duża różnica pomiędzy brytyjską a polską wersją programu. „W angielskiej wersji uczestnicy wychodzą bardzo podbudowani, mimo odpadnięcia… W polskiej pewnie popadają w kompleksy.” – czytamy pod postem programu. Kolejny z komentarzy również nie jest przychylny produkcji. „Format programu bardzo przykry. W przeciwieństwie do brytyjskiego bardzo dużo niezdrowych ocen i hejtu.” Internauci piszą ,,Okropne to było. Bardzo przykro, że w Polsce udało się spieprzyć nawet coś, co miało tak jasno określony format”.
Pojawią się również głosy, które kibicują programowi. Czytamy, że widzowie czekają na kolejne odcinki, a nawet edycje lub będą oglądali powtórki. Głosy negatywne zdecydowanie przewyższają te pozytywne.
Niewątpliwie program osiągnął sukces. Być może skłonił część Polaków do refleksji nad własnym ciałem i samoakceptacji. Z drugiej strony, jego format jest nadal rozrywkowy. Nie pozostaje nam nic innego jak śledzenie dyskusji po kolejnych odcinkach z nadzieją, że produkcja ma jakikolwiek sens.
Polecamy:
NS
Źródło: WP.pl, focus.pl, wirtualnemedia.pl, noizz.pl
Inne tematy w dziale Kultura