Prokuratura Rejonowa w Sokółce (Podlaskie) złożyła zażalenia na decyzję sądu, który w ubiegłym tygodniu nie uwzględnił jej wniosków o tymczasowy areszt trzynastu osób podejrzanych o zniszczenie fragmentu ogrodzenia na granicy z Białorusią.
– Motywacja naszych zażaleń jest podobna, jak wniosków o tymczasowe aresztowanie. Motywujemy je przede wszystkim obawą matactwa procesowego, z powodu tego, że te osoby nie przyznają się i odmawiają składania wyjaśnień – powiedział w poniedziałek szef sokólskiej prokuratury Artur Kuberski.
Polecamy:
Justyna Kowalczyk urodziła! Wybrała dla dziecka nietypowe imię
Kamiński: Trwa napór na naszą granicę
Kramek mówi o "obywatelskim nieposłuszeństwie"
Wśród zatrzymanych był lewicowy aktywista Bartosz Kramek: „Zrobiliśmy to w przekonaniu, że - po wyczerpaniu wszelkich innych metod, w obliczu pogarszającej się z każdym dniem sytuacji - należy wywierać na władze presję w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. W dalszym ciągu stoimy na tym stanowisku”.
Zażalenia rozpoznaje sąd drugiej instancji - w tym przypadku Sąd Okręgowy w Białymstoku.
Do incydentu przy granicy z Białorusią koło wsi Szymaki (Podlaskie) doszło w poprzednią niedzielę. Jak widać na nagraniach umieszczonych w mediach społecznościowych, grupa osób weszła na pas drogi granicznej, użyła nożyc do metalu, zaczepiła liny i próbowała rozerwać zasieki z drutu kolczastego ułożone na granicy Polski z Białorusią.
Według oświadczeń osób uczestniczących w tej akcji zamieszczonych w mediach społecznościowych, był to „akt obywatelskiego nieposłuszeństwa”, w celu wyrażenia sprzeciwu „wobec okrutnej polityki rządu” i „zamykania granicy przed osobami, które uciekają ze swoich krajów w obawie przed torturami lub ewentualną śmiercią”. – Chcemy pokazać solidarność z nimi, jesteśmy gotowi ponieść za to konsekwencje – mówiły uczestniczki akcji.
Czy to przestępstwo, czy wykroczenie?
Wszystkim trzynastu zatrzymanym postawione zostały zarzuty zniszczenia - wspólnie i w porozumieniu - mienia, czyli fragmentu zasieków zbudowanych na granicy, przy kwalifikacji, iż był to występek o charakterze chuligańskim. Straty materialne oszacowane zostały na ok. 600 zł; szkoda do 500 zł jest wykroczeniem.
Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczne areszty dla całej grupy, ale sokólski sąd rejonowy tych wniosków w miniony wtorek nie uwzględnił. Jak mówił wówczas obrońca podejrzanych mec. Rafał Gulko, sąd uznał, że nie ma w tej sprawie obawy matactwa, a kluczowy materiał dowodowy został zebrany. – Nie można też na dziś przesądzić, czy jest to przestępstwo, czy wykroczenie i wymaga to analizy akt sprawy – dodał.
KW
Czytaj dalej:
Orłoś nie zostawił suchej nitki na festiwalu w Opolu. Prezenter nie wytrzymał
Bielan ujawnia w Salonie24: Wyborów w najbliższych miesiącach i tak nie będzie
Obywatele RP protestują ws. stanu wyjątkowego. Wymyślili niecodzienny happening
Jastrzębowski wyciska. Gościem Adam Bielan
Każdy chciałby pracować w TVP. Kurski pochwalił dziennikarzy za rzetelność
Inne tematy w dziale Polityka