Adam Bielan, poseł do Parlamentu Europejskiego, był gościem dzisiejszego odcinka programu "Jastrzębowski Wyciska". Lider Partii Republikańskiej mówił nam m.in. o odejściu Arkadiusza Czartoryskiego z klubu PiS i ewentualnej utracie większości w Zjednoczonej Prawicy.
Co z przedwczesnymi wyborami?
- Ja robiłem wszystko, żeby utrzymać większość parlamentarną w przeciwieństwie do mojego adwersarza, Porozumienia Jarosława Gowina, który fetował tych wszystkich, którzy z klubu odchodzili, nosił ich na rękach, cieszył się, skakał jak dziecko - krytykował byłego wicepremiera Bielan.
- Mnie to nie bawiło, bo zdaję sobie sprawę z tego, że nawet jeśli ktoś nie jest zwolennikiem Zjednoczonej Prawicy, to nie powinien kibicować temu, żeby dzisiaj rząd tracił większość. Wyborów najbliższym czasie i tak nie będzie - stwierdził gość "Jastrzębowski wyciska".
- W najbliższych miesiącach to jest niemożliwe, konstytucja na to nie pozwala - wskazał Bielan.
Zobacz: Obywatele RP protestują ws. stanu wyjątkowego. Wymyślili niecodzienny happening
Zmiana rządu możliwa tylko pod jednym warunkiem
Zdaniem Bielana, przedterminowe wybory parlamentarne mogłyby się odbyć tylko po samorozwiązaniu Sejmu. - W zasadzie jedyna możliwość przed wiosną, kiedy ewentualnie może być nieprzyjęty rząd, to jest przegłosowanie uchwały o samorozwiązaniu, do tego jest potrzebna kwalifikowana większość 2/3, więc nieosiągalna większość dla nikogo - powiedział europoseł.
- Musiałoby dojść do jakiegoś porozumienia opozycji z rządem, co jest mało prawdopodobne. Zatem sytuacja, w której rząd straciłby większość byłaby zła, bo wówczas nie można niczego przeforsować. W momencie, kiedy mamy tyle zagrożeń, wciąż tlącą się pandemią koronawirusa... - tłumaczył, dlaczego rząd mniejszościowy to fatalne rozwiązanie.
Inne tematy w dziale Polityka