Rodzina ewakuowana do Polski z Kabulu przebywała w ośrodku dla cudzoziemców w Podkowie Leśnej - Dębaku.
24 sierpnia spożyła grzyby, które miała zebrać na terenie ośrodka. Kilka dni później do szpitala z ostrą niewydolnością wątroby po zatruciu muchomorem sromotnikowym trafiło troje dzieci. Najstarsza, 17-letnia dziewczynka w dobrym stanie opuściła szpital we wtorek. Pięcio- i sześciolatka nie udało się uratować.
Tragiczny finał historii 6-latka
IPCZD poinformowało w piątek po południu, że stwierdzono zgon dziecka. Dzień wcześniej lekarze potwierdzili śmierć pięciolatka.
Zobacz także: Co z przeszczepem wątroby afgańskiego chłopca?
Afgańczycy są przestrzegani przed spożywaniem nieznanych im produktów
UdSC zapewnia, że Afgańczycy pierwszego dnia po przybyciu do Polski otrzymali dwudaniowy obiad oraz suchy prowiant, a na co dzień mają w ośrodkach zapewnione trzy pełne posiłki dziennie oraz stały dostęp do ciepłych napojów.
W związku z zatruciem w Dębaku pracownicy wszystkich ośrodków dla cudzoziemców uczulają Afgańczyków, aby nie spożywali produktów niewiadomego pochodzenia.
Wszczęto dochodzenie policyjne
W środę w związku z zatruciem w Dębaku zostało wszczęte dochodzenie policyjne w sprawie o czyn z art. 160 par. 1 kodeksu karnego, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim.
Zobacz także: Co Polacy myślą o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej? Opozycja nie będzie zadowolona
Polecamy:
- Od dziś stan wyjątkowy w pasie przygranicznym. Dziennikarzom i aktywistom wstęp wzbroniony
- Jachira monitoruje granicę polsko-białoruską. "Jak nazywa się dobrze strzeżone miejsce..."
- Białoruscy pogranicznicy spychają migrantów w stronę Litwy. Litwini pokazali nagranie
NS
Komentarze
Pokaż komentarze