Freepik
Freepik

Nie udało się pomóc afgańskim chłopcom, którzy zatruli się grzybami. Jeden z nich zmarł

Redakcja Redakcja Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
U pięcioletniego Afgańczyka, który zatruł się grzybami nastąpiła śmierć mózgu. Stwierdzono zgon dziecka. Rokowania co do przeżycia 6-latka nie są optymistyczne. Nie udało nam się pomóc obu chłopcom - poinformowali lekarze.

Tragiczny koniec historii 5-letniego Afgańczyka

Lekarze z Instytutu "Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka" (IPCZD) na czwartkowej konferencji prasowej przekazali informacje dotyczące afgańskich dzieci, które trafiły do szpitala z ostrą niewydolnością wątroby po zatruciu muchomorem sromotnikowym.

Prof. Jarosław Kierkuś z Kliniki Gastroenterologii poinformował, że stan 5-letniego chłopca nie uległ zmianie. 

- W dniu dzisiejszym potwierdzono śmierć mózgu zgodnie z obowiązującymi przepisami. Stwierdziliśmy zgon dziecka - powiedział lekarz.

Zobacz: Stan wyjątkowy celową zagrywką PiS? "Wyklucza wcześniejsze wybory"

U 6-latka, choć przeszczepiona mu wątroba pracuje prawidłowo, lekarze w ciągu ostatniej doby zaobserwowali narastające objawy ciężkiego uszkodzenia centralnego układu nerwowego.

- Niestety, rokowanie co do przeżycia jest u chłopca niepomyślne - powiedział prof. Kierkuś.

- Niestety, nie udało nam się pomóc obu chłopcom - oświadczył dyrektor IPCZD dr Marek Migdał.

Starszy chłopiec w krytycznym stanie

Dr Migdał wyjaśnił, że sytuacja 6-latka jest taka sama, jak u młodszego chłopca dwa dni wcześniej. Wobec starszego chłopca również zostaną przeprowadzone zgodne z procedurami i przepisami badania potwierdzające śmierć mózgu.

Afgańczycy, którzy po ewakuacji z Kabulu trafili 23 sierpnia do ośrodka dla cudzoziemców w Podkowie Leśnej - Dębaku, 24 sierpnia zatruli się grzybami, które mieli zebrać na terenie ośrodka. Do IPCZD trafiło troje dzieci, oprócz dwóch chłopców, również 17-letnia dziewczynka. Jej stan jest dobry, we wtorek została wypisana ze szpitala. Do szpitali w lepszym stanie trafili też dorośli Afgańczycy z ośrodka w Lininie, którzy również przed tygodniem zatruli się grzybami.

Zobacz: Jachira monitoruje granicę polsko-białoruską. "Jak nazywa się dobrze strzeżone miejsce..."

W środę w związku z zatruciem w Dębaku zostało wszczęte dochodzenie policyjne w sprawie o czyn z art. 160 par. 1 kodeksu karnego, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postępowanie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim. Według śledczych, grzyby spożyła sześcioosobowa rodzina: rodzice i czwórka dzieci. W toku dochodzenia przesłuchano kierownik ośrodka, która jako pierwsza uzyskała informacje o złym stanie zdrowia jednego z dzieci. W najbliższym czasie będą wykonane czynności z pozostałymi świadkami, pracownikami ośrodka oraz pokrzywdzonymi. Zostanie zabezpieczony także zapis z monitoringu oraz dokumentacja medyczna pokrzywdzonych.

Rodzice pod opieką psychologa

Dyrektor IPCZD informował w środę, że rodzice dzieci objęci są opieką psychologa szpitalnego. Opiekę psychologiczną zorganizował też ośrodek, w którym przebywa rodzina. Lekarze, zaznaczając, że również dorośli członkowie rodziny zatruli się grzybami, wskazywali, że to najmłodsi najbardziej ucierpieli ze względu na masę ciała i ilość toksyn. Lekarze zaapelowali w związku z tym, aby zwracać uwagę na spożywanie grzybów przez dzieci.

Zobacz: Historia II wojny światowej wg posła Gduli: Gdyby Polacy chętnie pomagali Żydom, to...

Rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak podkreślał, że nie wiadomo, dlaczego Afgańczycy zebrali i zjedli trujące grzyby. Pierwszego dnia po przybyciu do Polski otrzymali dwudaniowy obiad oraz suchy prowiant. Na co dzień mają w ośrodkach zapewnione trzy pełne posiłki dziennie, a także dostęp do ciepłych napojów przez całą dobę. W związku z zatruciem pracownicy wszystkich ośrodków dla cudzoziemców uczulają Afgańczyków, aby nie spożywali produktów niewiadomego pochodzenia.

Po ewakuacji afgańskich współpracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz polskiej dyplomacji Urząd do Spraw Cudzoziemców objął opieką 1021 obywateli Afganistanu. Afgańczycy przebywają w ośrodkach dla cudzoziemców oraz w placówkach wojewodów wyznaczonych do odbycia kwarantanny po wjeździe do Polski. W ośrodkach mają zapewnione zakwaterowanie, wyżywienie, środki higieny osobistej, pomoc medyczną, psychologiczną oraz rzeczową (ubrania, zabawki dla dzieci itp.).

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj18 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka