Adam Michnik był gościem debaty Campusu Polska Przyszłości, organizowanej przez Rafała Trzaskowskiego. Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" wziął w obronę Lecha Wałęsę, odgrażając się historykom.
Adam Michnik dyskutował z Rafałem Trzaskowskim, a moderatorką była Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, kilkukrotnie ubiegająca się wcześniej o stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Przyznam się do pewnego lęku, z którym tu przyszedłem. Obecni są tylko młodzi ludzie, a ja jestem przecież dziadersem. Swoje już widziałem, przeżyłem, przechorowałem, a tu są nowe wyzwania. Dopóki mamy do czynienia z rządami PiS-u, to nie wierzę w możliwość realnej reformy. Ta wymaga dialogu społecznego, a z ludźmi z PiS-u nie da się rozmawiać. Oni tego dialogu wcale tego nie chcą - stwierdził szef "Gazety Wyborczej".
Zobacz:
Jak jawi się historia polski? Prelegentowi Michnikowi na Campus Polska
Balcerowicz obrażał młodych na Campusie Trzaskowskiego. Teraz się tłumaczy
Woś: Bo Leszek to jest stan umysłu
"Na Węgrzech jest jeszcze gorzej niż w Polsce"
Rola kobiet w polityce
Na początku debaty podczas Campusu Polska Przyszłości, mecenas zapytała, jaki jest stosunek gości do roli kobiet. Skrytykowała też organizatorów za to, że jej płeć nie była reprezentowana podczas najważniejszych dyskusji panelowych.
Michnik wyznał, że dojrzał w ciągu lat do zmiany opinii na temat roli kobiet w życiu publicznym. W jego opinii, zwiększenie roli kobiet to ogromna rewolucja społeczna, choć bycie kobietą nie od razu jest gwarancją dobrej jakości w polityce. Jako przykład wymienił same panie z PiS - Beatę Szydło, Elżbietę Witek i Beatę Kempę.
Prowadząca i zgromadzeni pytali o doświadczenia Michnika i Trzaskowskiego m.in. z 1989 r., a także o porównanie czasu PRL do obecnych realiów pod rządami PiS, stosunek do Kościoła, patriotyzm i stosunek do forsowanej przez rząd polityki historycznej.
Michnik podkreślał, że dziś, "to co jest potrzebne to świadomość, że jaka będzie Polska zależy od nas". Jak stwierdził, kiedyś błędem opozycji demokratycznej było przekonanie, że głos tej opozycji to głos całego narodu. - A to był głos tylko części narodu - powiedział.
- Myślałem, że nie może być tak, że jest 40 milionowy naród w środku Europy i może być traktowany, jak stado baranów, że można mówić ewidentne brednie, kłamstwa i oszustwa i ten naród przyzwyczaił się do tego, że tak ma być. Technologię stosuję teraz PiS - przekonywał uczestników Campusu Polska Przyszłości.
Michnik o historii i Wałęsie
- Próbują nam wmówić, że historia Polski to historia ludzi niewinnych, zawsze niesprawiedliwie krzywdzonych, a wszyscy inni mają Polaków przepraszać, a Polacy mają te hołdy przyjmować i jeszcze domagać się finansowej rekompensaty. To jest złe myślenie, które zawsze wychodzi bokiem" - przekonywał redaktor naczelny "Gazety Wyborczej".
- Rusofobia, germanofobia, czechofobia, antysemityzm, to wszystko są gwoździe do pozytywnego myślenia o Polsce, to jest zamykanie polskiego myślenia w ciasnej trudnie głupoty, ciemnoty i prymitywizmu - wyliczał.
Do kategorii ciemnoty Michnik zalicza krytyków Lecha Wałęsy i historyków, którzy ustalili, że były lider Solidarności współpracował z SB w latach 1970-1976.
- Ci, którzy chcą gumkować Lecha Wałęsę, to ja chcę im z tego miejsca powiedzieć, wiedząc, że używam słów nieprzyzwoitych: Panowie gumkujący Lecha Wałęsę, ze...cie się! - klął publicysta.
- Byłem wtedy w stanie euforii, że mój kraj potrafił w pokojowy sposób ten system rozmontować. Wśród nas wielu ludzi krytykowało tę drogę szukania kompromisu, ale pamiętam nasze rozmowy z Jackiem Kuroniem i Bronisławem Geremkiem, gdzie mówiliśmy sobie, że nawet jeśli jest 5 procent szansy, to musimy spróbować, nie wolno nam tej szansy zmarnować - opowiadał Michnik.
"Kaczyński? Bohater Powstania Warszawskiego!"
Michnik krytykował za to postać Józefa Piłsudskiego, którego - według redaktora - zbyt bardzo idealizujemy jako Polacy. - I nie bardzo chcemy pamiętać, że ten sam bohater zrobił wojskowy zamach stanu, złamał konstytucję, liderów opozycji parlamentarnej zamknął w twierdzy brzeskiej, dopuszczał do pacyfikacji wsi ukraińskich. To postać niejednoznaczna, ale to także bohater narodowy - wspomniał.
- Jest mało bohaterów bez skazy. Poza oczywiście Jarosławem Kaczyńskim, który powstrzymał bolszewików w 1920 roku, później był bohaterem Powstania Warszawskiego, stworzył "Solidarność "i jest jednoznacznym bohaterem naszej wolności - kpił w odpowiedzi Trzaskowski.
To tamta strona próbuje kreować bohaterów, którzy nie mają żadnej skazy, każdy z nas wie, że olbrzymia większość bohaterów skazę pewną ma, tylko to jest kwestia proporcji - wskazał prezydent Warszawy. Trzaskowski zapowiedział też utworzenie Ronda Praw Kobiet.
GW
Inne tematy w dziale Polityka