Federacja piłkarska Irlandii poinformowała o "historycznym kroku" wyrównania wynagrodzenia dla mężczyzn i kobiet. Rewolucja rozpocznie się już od wrześniowych meczach eliminacji do mundialu w Katarze.
Dotychczas tylko reprezentacje Anglii, Brazylii, Australii, Norwegii i Nowej Zelandii płaciły swoim piłkarzom na poziomie międzynarodowym dokładnie tyle samo. Jak podaje "The Guardian", przypadek w Irlandii stał się możliwy dzięki negocjacjom między Irlandzkim Związkiem Piłki Nożnej (FAI) a kapitanami drużyn reprezentacyjnych: Seamus Coleman i Katie McCabe ze strony żeńskiej.
Zobacz:
Robert Lewandowski: "Chętnie założyłbym tęczową opaskę kapitańską"
Grosicki w Pogoni za wspomnieniami i urodziny Sousy. Taki piłkarz to skarb
Krążkiem w dyktatora, czyli jak sportowcy doprowadzali tyranów do szału
Zrównanie wynagrodzeń nie doszłoby do skutku, gdyby nie chęć męskiej drużyny do obniżenia własnych zarobków. Była to podstawa do zwiększenia puli dla kobiet. Jeszcze cztery lata temu dochodziło do protestów ze strony żeńskiej reprezentacji Irlandii - piłkarki groziły strajkiem, nie zgadzały się na proponowane warunki gry i zarobki. Czuły się dyskryminowane, jak "piąte koło u wozu" w irlandzkim futbolu.
Katie McCabe z radością oznajmiła, że umowa jest "ogromnym krokiem naprzód", za którym powinien pójść cały świat piłki nożnej. - To jest coś, co można osiągnąć poprzez jedność i solidarność, ponieważ oferujemy mężczyznom i kobietom graczy międzynarodowych takie same możliwości - komentowała zawodniczka Arsenalu.
Z kolei obrońca Evertonu Coleman chwalił związek za podejście "słuszne dla każdego, kto reprezentuje międzynarodowy futbol w Irlandii". - Piłkarze byli zachwyceni, że możemy zapewnić równe i sprawiedliwe traktowanie naszym kobietom - stwierdził.
GW
Inne tematy w dziale Sport