Oczy całego świata skupione były na Gdańsku. To tam przyjechali dziennikarze z wielu krajów. To tam byli przywódcy Wolnych Związków Zawodowych. To protest w Stoczni Gdańskiej był inspiracją dla innych zakładów. I to tam skupiona była uwaga mediów. Gdańsk stał się tym miejscem, które dało początek Solidarności. Ona narodziła się właśnie tam – mówi Salonowi 24 Jerzy Borowczak. Poseł Platformy Obywatelskiej, jeden z liderów strajku w stoczni w 1980 roku. Działacz Solidarności.
Jak wspomina Pan dzień 31 sierpnia 1980 roku?
Jerzy Borowczak: Jako dzień wielkiej radości. Najpierw było napięcie. Władza ustąpi, czy nie ustąpi. Podpisze, czy nie podpisze. I w końcu się udało. Zostało zawarte porozumienie. Rządzący w PRL komuniści zgodzili się na wolne związki zawodowe. Wprawdzie narzucili nazwę „niezależne samorządne” zamiast „wolne”, ale to były szczegóły. Tak naprawdę stało się coś wielkiego. Potem oczywiście okazało się, że „im dalej w las, tym więcej drzew”. Zaczęły się problemy. Potem był stan wojenny. Ale te dwa tygodnie strajku i te porozumienia to coś wielkiego. A pamiętajmy, że w Gdańsku wszystko się zaczęło. Jak stanęła Stocznia Gdańska to zaraz po niej stanęły kolejne zakłady i w Trójmieście i w całym kraju.
Polecamy:
Jeden z liderów strajków 1980: Solidarność nie powstała 31 sierpnia, ale 17 września
Rząd wprowadza stan wyjątkowy. "Odpowiedzialność za zabezpieczenie granic kraju i UE"
No właśnie – mówi się wiele o Gdańsku, te porozumienia są wskazywane jako najważniejsze. Ale przecież protesty były w całym kraju. Dlaczego mówi się akurat o Gdańsku, nie o Szczecinie, czy Katowicach?
Dlatego, że oczy całego świata skupione były na Gdańsku. To tam przyjechali dziennikarze z całego świata. To tam byli przywódcy Wolnych Związków Zawodowych – Lech Wałęsa, Andrzej Gwiazda, Bogdan Borusewicz. To w Stoczni Gdańskiej pojawili się m. in. Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki, Waldek Kuczyński. To protest w Stoczni Gdańskiej był inspiracją dla innych zakładów. I to tam skupiona była uwaga mediów. Być może pomagał w tym trwający w Gdańsku wtedy festiwal. To, że zaangażowali się w strajk artyści. Był Andrzej Wajda. Byli aktorzy z teatru Wybrzeże. Był Maciej Pietrzyk ze swoją „Piosenką dla córki”. To sprawiło, że Gdańsk stał się tym miejscem, które dało początek Solidarności. Ona narodziła się właśnie tam.
No dobrze, ale są opinie części działaczy Solidarności, że jednak inne porozumienia też były istotne. Bo faktem jest, że wcześniej, bo już 30 sierpnia podpisał je Marian Jurczyk w Szczecinie. Porozumienia w Jastrzębiu i katowickie były później. Może więc ten 31 sierpnia nie był tak kluczowy, jak to się z pozoru wydaje?
Tylko, że to porozumienie w Stoczni Gdańskiej zostało zawarte na oczach całego świata. A pozostałe bardzo dobrze, że zostały podpisane. Z tym, że akurat Marian Jurczyk w Szczecinie deklarował, że nie złoży podpisu przed Gdańskiem. I ku naszemu zaskoczeniu pospieszył się i wyszedł trochę przed szereg. Oczywiście można mówić, że my potem też nie poczekaliśmy na kolegów z innych regionów. Ale z nimi nie mieliśmy takich kontaktów, a ze Szczecinem kontakt był cały czas. Więc to zachowanie było akurat dziwne.
Po podpisaniu porozumień był tzw. karnawał Solidarności. Powszechna jedność narodu. Dziś o czymś takim moglibyśmy pomarzyć. Sami przedstawiciele Solidarności są mocno ze sobą skłóceni. Czy jest szansa na odwrócenie tego trendu?
Z tą jednością przed stanem wojennym to mit. Proszę prześledzić, co działo się tuż przed stanem wojennym. Do jak ostrych sporów, otwartych waśni doszło podczas komisji krajowej Solidarności. Gdy zrodził się wręcz bunt przeciwko Wałęsie. Były nieodpowiedzialne słowa Jurczyka o wieszaniu komunistów. Także tej jedności nie było. A dziś umniejsza się rolę Wałęsy. I robią to często ci, których dziś można by spytać o to, co wtedy robili i gdzie wtedy byli.
Opiłować katolików, zlikwidować szpitale, zablokować unijne środki- dorobek Campusu Polska
,,Nawet komuniści by na to nie wpadli" - Tusk na Twitterze uderza w PiS
Usnarz Górny. ,,Są przekonani, że przekraczają granicę polsko-niemiecką"
Problemy Ukraińców w Polsce. Odwodnieni, wykończeni i wściekli
Bilans amerykańskiej interwencji w Afganistanie: 165 tys. ofiar, w tym 44 Polaków
Inne tematy w dziale Kultura