Gospodarz programu publicystycznego odczytał oświadczenie talibów o zapewnieniu wolności prasy z apelem o to, by Afgańczycy nie uciekali z kraju. Dziennikarz był przerażony, a nad nim stało 8 talibów, trzymających w ręku karabiny.
Wystarczy 42-sekundowe nagranie, by zobaczyć różnicę między deklaracjami, a rzeczywistością wdrażaną ponownie przez powracających po 20 latach do władzy talibów. Filmik z uzbrojonymi po zęby bojownikami w programie publicystycznym udostępnił na Twitterze reportera BBC Kian Sharifi.
Dziennikarz - wyraźnie poddenerwowany - czyta oświadczenie talibów o zapewnieniu wolności prasy. - Z uzbrojonymi bojownikami talibskimi stojącymi za nim, prezenter programu debaty politycznej "Peace Studio" w afgańskiej telewizji mówi, że Emirat Islamski (preferowana nazwa talibów) chce, aby społeczeństwo "współpracowało z nim, nie powinno się bać" - napisał Sharifi.
Sharifi dodał, że program nazywa się Pardaz, natomiast później prezenter przeprowadził wywiad z talibskim bojownikiem, który "przypuszczalnie przewyższa rangą pozostałych w studio".
W praktyce talibowie zaczęli tłumić wolne media i terroryzują dziennikarzy. We wschodnim mieście Dżalalalabad mudżahedini pobili co najmniej dwóch dziennikarzy, relacjonujących 15 sierpnia protesty ws. przejęcia władzy w Kabulu.
Podejrzewa się też rządzących o zastrzelenie Toofana Omara - menadżera stacji radiowej Paktia Ghag Radio - oraz porwanie reportera prywatnej stacji Gharghasht TV.
Talibowie zasadzili się też na korespondenta Deutsche Welle w Afganistanie, przeczesując dom za domem. Nie wiedzieli, że dziennikarz jest już w ojczyźnie. Zabili więc członka rodziny Niemca, a drugiego ciężko ranili. Pozostali krewni korespondenta uciekli w ostatniej chwili z posiadłości.
Zobacz więcej:
Izraelska posłanka publikuje wideo z Bidenem. "Media przeoczyły ten historyczny moment"
Amerykanie wychodzą z Afganistanu: koszmar trwa
Największe absurdy polskiej ochrony zdrowia. Dlatego protestują medycy
Ewakuacja z Afganistanu - kto zawinił?
GW
Inne tematy w dziale Polityka