Dziennik "Wall Street Journal" podaje, że po czwartkowym wybuchu w Kabulu na miejscu jest wiele ofiar. Agencja Reutera informuje, powołując się na przedstawiciela władz USA, że eksplozja była dziełem zamachowca samobójcy.
Aktualizacja 21:30
To Państwo Islamskie (ISIS) zorganizowało i przeprowadziło podwójny zamach w Kabulu - oświadczył organ propagandowy ISIS, agencja Amak.
Według afgańskiego urzędnika, na którego powołuje się AP, w zamachu zginęło co najmniej 60 Afgańczyków, a 143 osoby zostały ranne. Pentagon poinformował z kolei o śmierci 12 amerykańskich żołnierzy, 15 Marines zostało rannych.
Aktualizacja 17:45
"Zdecydowanie potępiam przerażający atak terrorystyczny w okolicach lotniska w Kabulu. Moje myśli są ze wszystkimi dotkniętymi zamachem i ich bliskimi. Naszym priorytetem pozostaje jak najszybsza ewakuacja jak największej liczby osób w bezpieczne miejsce" - napisał szef NATO Jens Stoltenberg na Twitterze.
Aktualizacja 17:40
NGO Emergency podała, że ok. 60 osób zostało rannych w wyniku wybuchu przy lotnisku w Kabulu. Organizacja prowadzi szpital w Kabulu. Sześć ofiar zmarło w drodze do placówki.
Aktualizacja 17:33
Rzecznik resortu obrony John Kirby potwierdził w czwartek, że pod lotniskiem w Kabulu doszło do dwóch eksplozji w ramach "złożonego zamachu", w którym ucierpieli cywile i żołnierze USA.
Kirby poinformował, że jedna z eksplozji miała miejsce pod Abbey Gate, jednym z głównych wejść na lotnisko, gdzie gromadzili się ludzie. Do drugiego wybuchu doszło pod hotelem Baron, ok. 300 metrów dalej. Hotel ten był używany przez służby brytyjskie do wstępnego sprawdzania Afgańczyków przeznaczonych do ewakuacji.
Według Sky News, jeden z wybuchów był wynikiem detonacji kamizelki zamachowca-samobójcy, zaś drugi - bomby umieszczonej w samochodzie.
Przedstawiciele administracji USA poinformowali, że prezydent Joe Biden przebywa obecnie w pokoju dowodzenia (Situation Room) pod Białym Domem, gdzie otrzymuje informacje na temat zdarzenia. Z powodu zamachu przełożone zostało jego spotkanie z premierem Izraela Naftalim Bennettem.
Aktualizacja 17:07
Amerykański portal Politico podaje, powołując się na źródło w amerykańskiej administracji, że sprawcą czwartkowego ataku w Kabulu był zamachowiec samobójca z dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS).
Nadal nikt nie przyznał się do zorganizowania ataku.
Aktualizacja 17:02
Wiceszef MSZ: w tym momencie w Kabulu nie ma żadnego polskiego dyplomaty; siły wojskowe są wycofywane; udało się ochronić życie i zdrowie naszych ludzi.
Aktualizacja 17:01
Co najmniej 13 osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło w czwartek w wybuchu niedaleko lotniska w Kabulu - poinformowali talibowie, cytowani przez agencję Reutera. Tymczasem według telewizji Al-Dżazira, która również powołuje się na talibów, zabitych i rannych było co najmniej 11, a wśród nich byli obcokrajowcy.
Według doniesień, wśród ofiar są także talibowie strzegący lotniska.
Z kolei rosyjski MSZ podał informację o dwóch zabitych i 15 rannych osobach.
Amerykańskie media przekazały tymczasem, że obrażenia odniosło kilku żołnierzy USA, choć dokładna liczba nie jest jasna.
CNN podaje, że mimo wybuchu loty z lotniska nadal się odbywają; od czasu zamachu pas startowy opuścił co najmniej jeden samolot.
Zamach w Kabulu: Wiele ofiar
"Zdaje się, że do eksplozji doszło blisko Hotelu Baron na przeciwko lotniska w Kabulu. Baron był głównie używany przez Brytyjczyków. Wiele ofiar" - podał na Twitterze korespondent "WSJ" Dion Nissenbaum.
Reuters podał, że doniesienia o zamachowcu samobójcy są wstępne i mogą ulec zmianie.
Polecamy:
Ksiądz Lemański mówi o „humanitarnym skandalu”. Nie przepuszczono go do uchodźców
Chwile grozy w Kabulu. Padły strzały w stronę włoskiego samolotu
Ranni amerykańscy Marines
Co najmniej trzech amerykańskich Marines odniosło rany w wyniku eksplozji przed lotniskiem w Kabulu - podały amerykańskie media. Tymczasem tureckie ministerstwo obrony poinformowało, że były dwie eksplozje.
Turcja podała, że w zamachu nie ucierpiał żaden jej żołnierz. Podobne informacje przekazały Niemcy.
Według brytyjskiej telewizji Sky News, do obu wybuchów doszło w kanale ściekowym pod jedną z bram lotniska, Abbey Gate.
Ambasada USA w Kabulu wydała ostrzeżenie, informując o "dużym wybuchu" oraz doniesieniach o strzałach z broni palnej.
Wcześniej ambasada USA i przedstawiciele innych krajów ostrzegali o możliwym zamachu ze strony Państwa Islamskiego, wzywając ludzi gromadzących się przed bramami lotniska do opuszczenia terenu.
"Co najmniej 10 ofiar śmiertelnych"
Piotr Łukasiewicz, były ambasador Polski Afganistanie napisał na Twitterze:
Z kolei Witold Repetowicz napisał:
Obrazy z Kabulu budzą grozę.
KW, GW
Czytaj dalej:
Kukiz porównał Sterczewskiego do Strusia Pędziwiatra. Sam ledwo broni się przed hejtem
Lewica krytykuje Tuska za oświadczenie o uchodźcach. Żukowska: Nikt Pana nie upoważniał
Lempart przy granicy z Białorusią. „Będzie coś krzyczeć do Łukaszenki”?
Wybory w Niemczech. Niepodziewanie na czele sondaży Olaf Scholz i SPD
Sprawa "lex TVN" przesądzona? Onet: Prezydent dogadał się z Kaczyńskim
Inne tematy w dziale Polityka