Jeszcze w miniony weekend nie wszyscy wyrażali chęć ewakuacji z Afganistanu - powiedział w programie "Jastrzębowski wyciska" wiceminister Paweł Jabłoński.
Ostatnia dwójka naszych obywateli została przetransportowana z Kabulu do Warszawy. Rząd wysłał łącznie trzy samoloty po Polaków przebywających w Afganistanie i ich współpracowników. Groziło im niebezpieczeństwo ze strony talibów, którzy przejęli kontrolę nad państwem.
Kulisy ewakuacji Polaków
- Według naszej wiedzy w Afganistanie nie ma już polskich obywateli. Podjęliśmy działania ewakuacyjnie jeszcze przed ofensywą talibów w Kabulu - wtedy nasi sojusznicy nie przejawiali chęci wylotu z kraju. Na szczęście, akcja w tym tygodniu zakończyła się powodzeniem - tłumaczył Paweł Jabłoński w Salonie24.
Zobacz:
Mimo postępów ofensywy muzułmańskich talibów, nie wszyscy polscy obywatele wyrażali chęć powrotu do ojczyzny. - Do soboty lub niedzieli niektóre osoby po prostu nie chciały się ewakuować. Potem sytuacja dynamicznie się zmieniała - podkreślił Jabłoński.
Klęska USA w Afganistanie
Na pytanie, dlaczego NATO poniosło klęskę w Afganistanie i czy możemy ufać Amerykanom jako naszym sojusznikom, wiceszef MSZ odpowiedział, że "obrazki z Afganistanu podważyły zaufanie do szeroko pojętego Zachodu".
- Stany Zjednoczone były liderem operacji stabilizacyjnej, co oczywiście wpływa mocno na wizerunek tego państwa. Wnioski z klęski - jeśli zostaną wyciągnięte - dają pewną szansę na wyciągnięcie wniosków z błędów. Jeśli dojdzie do gruntownego przeanalizowania sytuacji, także w innych częściach świata, to wizerunek zostanie poprawiony - prognozował Jabłoński.
W opinii wiceministra, można mówić "o niedoskonałości systemu w Afganistanie, jeśli społeczeństwo nie przejawia chęci obrony wspólnych wartości". Analizy amerykańskich służb wskazywały na co najmniej 90 dni ofensywy talibów, by opanować Kabul. Stolicę zajęli jednak w jeden weekend, bez wystrzału.
- Dla społeczeństwa afgańskiego obrona porządku i rządu, negatywnie ocenianego przez ludzi, nie uprawniało do walk na śmierć i życie z talibami - powiedział gość programu "Jastrzębowski wyciska".
- Prezydent Joe Biden stwierdził, że operacja nie miała na celu "otwarcia społeczeństwa" na demokrację. I to był prawdopodobnie błąd, przyczyna, dla której Afgańczycy nie bronili swoich instytucji - zauważył Jabłoński.
GW
Inne tematy w dziale Polityka