Afganistan i jego stolica Kabul pogrążają się w chaosie. Po tym, jak drogi wyjazdowe opanowali talibowie, samolot jest jedyną szansą na wylot z miasta. Jako pierwsi ewakuować się chcą Europejczycy i Amerykanie, którzy ogrodzili płytę lotniska przed cywilami drutem kolczastym. Padły strzały ostrzegawcze, potwierdzono co najmniej 5 ofiar.
Afganistan przechodzi w ręce talibów. W poniedziałek Urząd Lotnictwa Cywilnego Afganistanu (ACAA) poinformował, że loty tranzytowe przez ten kraj powinny zmienić trasę. Powodem jest brak odpowiedniej kontroli, jaką musiałby być objęty taki lot.
Afganistan. Na lotnisku w Kabulu padły strzały. Co najmniej 5 osób nie żyje
Władze lotniska w Kabulu przekazały, że wszystkie loty komercyjne zostały odwołane. Przestrzeń powietrzna nad miastem została udostępniona wojsku. W niedzielę ewakuujący się z Afganistanu Amerykanie ogłosili, że przejmują lotnisko na 72 godziny.
Lotnisko im. Hamida Karzaja w Kabulu pogrążyło się w chaosie. Mimo odwołania wszystkich lotów komercyjnych, tysiące Afgańczyków nie chcą wrócić do domów w obawie przed agresją talibów. Żołnierze amerykańscy użyli w poniedziałek w powietrze, by powstrzymać kilkuset cywilów, którzy próbowali wtargnąć na płytę lotniska w Kabulu. Jak donosi brytyjski "The Independent", zginęło co najmniej 5 osób, prawdopodobnie stratowanych przez tłum.
Polecamy:
Afganistan. Na lotnisku w Kabulu padły strzały. "Tłum był nie do opanowania"
- Tłum był nie do opanowania. Strzały oddano tylko po to, by okiełznać chaos - powiedział agencji Reutera amerykański urzędnik. Prawdopodobnie po tej sytuacji wejście na płytę lotniska odgrodzono drutem kolczastym. Kilkanaście metrów dalej amerykańscy żołnierze pilnują, by żaden z cywilów nie utrudniał ewakuacji personelu z Zachodu.
To prowadzi do nieuchronnych napięć. Dziennikarka niemieckiej telewizji ARD poinformowała, że na płycie lotniska jeden z miejscowych groził jej śmiercią po tym, jak odmówiła zasłonięcia twarzy.
Na koncie na Twitterze witryny FlightRadar24 poinformowano, że lot Air India z Chicago do Delhi zmienił kurs i opuścił przestrzeń powietrzną Afganistanu chwilę po tym, gdy w nią wleciał. Podobnie stało się z lotem Terra Avia z Baku do Delhi.
Afganistan wraca w ręce talibów. Koniec zachodniej okupacji
Afganistan od kilku dni stopniowo wpada w ręce talibów po tym, jak wycofały się z niego międzynarodowe siły wojskowe pod wodzą USA. Islamscy bojownicy w niedzielę wkroczyli do stolicy kraju - Kabulu. Dotychczasowy, popierany przez Stany Zjednoczone rząd upadł, a prezydent kraju Aszraf Ghani zbiegł za granicę.
Talibowie zapewniają, że wprowadzone przez nich rządy będą pokojowe. - Gwarantujemy bezpieczeństwo obywatelom i misjom dyplomatycznym. Jesteśmy gotowi do dialogu ze wszystkimi afgańskimi politykami i zagwarantujemy im niezbędną ochronę - powiedział rzecznik talibów Mohammad Naeem w niedzielnej rozmowie z telewizją Al-Dżazira.
Afganistan jest wolny od walk zbrojnych po przejęciu Kabulu - poinformowała w poniedziałek Agencja Reutera, powołując się na wysokiej rangi przedstawiciela bojowników islamistycznych. - Według naszej wiedzy sytuacja jest pokojowa - zapewniło źródło.
MD
Czytaj też:
Inne tematy w dziale Polityka