Prezydent Litwy Gitanas Nauseda zadzwonił do prezydenta Andrzeja Dudy, aby zrelacjonować mu trudną sytuację na granicy litewsko-białoruskiej. Polski prezydent zaoferował pomoc w przeciwdziałaniu kryzysowi na granicy z Białorusią. U nas też pogranicznicy zatrzymują coraz większe grupy imigrantów.
Kryzys na granicy litewsko-białoruskiej
Problem migracji na granicy litewsko-białoruskiej nasilił się pod koniec maja. Ogólna liczba osób, które nielegalnie przekroczyły w tym roku litewsko-białoruską granicę przekroczyła już 4 tys. W całym 2020 roku zatrzymano jedynie 81 migrantów. Wilno jest przekonane, że napływ imigrantów to efekt działań Mińska, który w ten sposób reaguje na unijne sankcje i litewskie wsparcie dla białoruskiej opozycji.
W związku ze wzrostem nielegalnej migracji władze Litwy ogłosiły w kraju sytuację nadzwyczajną. Niejednokrotnie wyrażały też opinię, że jest to forma wojny hybrydowej i zorganizowany biznes, w który zamieszani są białoruscy urzędnicy i funkcjonariusze.
Polecamy:
Prezydent Litwy dzwoni do prezydenta Polski
- Prezydent Gitanas Nauseda zadzwonił do prezydenta Andrzeja Dudy, aby zrelacjonować mu sytuację na granicy litewsko-białoruskiej. Ta sytuacja jest bardzo trudna dla Litwy, ponieważ Białoruś traktuje migrantów jak niemalże żywe tarcze. Dochodzą do nas nawet informacje, że ludzie na granicy są niekiedy prowadzeni pod bronią - powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
- Tego typu wydarzenia przywodzą na myśl skojarzenia z najgorszymi reżimami. Jest to również brak poszanowania godności ludzkiej. W tej sytuacji prezydent Duda poinformował prezydenta Nausedę, że Litwa może liczyć w pełni na polską solidarność i pomoc w przeciwdziałaniu kryzysowi. Nie ma też żadnej różnicy między naszymi krajami w ocenie sytuacji - dodał szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Litwa zawraca migrantów, Białoruś mówi o "faszystach"
Szefowa litewskiego MSW Agne Bilotaite na początku sierpnia podpisała rozporządzenie pozwalające pogranicznikom zawracać migrantów, którzy usiłują w miejscach zakazanych przedostać się z Białorusi na Litwę. Będą oni kierowani na przejścia graniczne lub do placówek dyplomatycznych.
Na mocy tego rozporządzenia na Litwę z Białorusi nie wpuszczono już kilkuset migrantów. Białorusini zarzucają sąsiadom łamanie prawa, a media nazywają ich „faszystami”, informują o „wojnie z migrantami”.
W środę władze Białorusi poinformowały, że na jej terytorium w pobliżu granicy, zmarł z powodu ciężkiego pobicia Irakijczyk. O jego śmierć Mińsk obwinia litewską straż graniczną. Litwa nazwała tę sytuację „prowokacją”. Premier Ingrida Szimonyte wskazała, że Wilno nie ma wiedzy o żadnych ekscesach na granicy, a funkcjonariusze straży granicznej Litwy działają zgodnie z prawem, zaś odpowiedzialność za śmierć mężczyzny ponosi Mińsk.
Dziś szefowa MSW Litwy Agne Bilotaite podpisała kolejne rozporządzenie, na mocy którego każdy, kto nielegalnie przekroczył granicę, a będzie chciał powrócić do swego kraju, otrzyma 300 euro.
Wśród docierających na Litwę migrantów najwięcej jest Irakijczyków, którzy mówią, że przylecieli do Mińska na podstawie legalnie wykupionej wycieczki, a następnie „nieznane” osoby dowiozły ich na granicę z Litwą.
Migranci przenoszą się na granicę z Polską i Łotwą
Po zastosowaniu przez Litwę taktyki zawracania migrantów z powrotem na Białoruś nielegalna migracja nasila się w kierunku Polski i Łotwy.
Agencja informacyjna BNS informuje za komunikatem Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, że polscy funkcjonariusze w dniach 6-8 sierpnia „zatrzymali za nielegalne przekroczenie polsko-białoruskiej granicy 349 cudzoziemców” i że są „to przede wszystkim obywatele Iraku i Afganistanu”.
Na granicy łotewsko-białoruskiej w ciągu ostatnich dni zatrzymano 160 nielegalnych migrantów. BNS przypomina, że premier Łotwy Kriszjanis Karinsz zapowiedział w ubiegłym tygodniu przyspieszenie modernizacji infrastruktury granicznej i zaangażowanie sił zbrojnych w ochronę granicy. Łotysze już wzmocnili ochronę granicy i są wspomagani przez czterech funkcjonariuszy Frontexu.
Oświadczenie premierów Polski i Litwy
W piątek wspólne oświadczenie wydali premierzy Litwy i Polski. Potępiamy wykorzystywanie przez reżim Łukaszenki nielegalnej migracji w celu wywieranie presji politycznej na UE i jej poszczególne państwa członkowskie - napisali Ingrida Szimonyte i Mateusz Morawiecki.
Premierzy obu krajów wezwali też instytucje UE "do wykorzystania wszelkich dostępnych im środków w celu jak najszybszego przecięcia nowego szlaku nielegalnej migracji od razu po jego powstaniu".
Bruksela prowadzi obecnie negocjacje z Bagdadem w sprawie powrotu Irakijczyków, którzy nielegalnie przekroczyli granicę białorusko-litewską.
ja
Czytaj także;
Inne tematy w dziale Polityka