Gościem dzisiejszego programu "Jastrzębowski wyciska" był Artur Dziambor, wiceprezes partii Korwin. Polityk zdradził w jaki sposób można byłoby zlikwidować świadczenie 500 plus. Padły również pytania dotyczące szczepień w Polsce.
Dziambor: Jarosław Kaczyński jest odrealniony
Na początku rozmowy Jastrzębowski poprosił posła Konfederacji, by przyporządkował do nazwisk polityków pierwsze przymiotniki, które przyjdą mu do głowy. Tym sposobem dowiedzieliśmy się, że wiceprezes partii Korwin sądzi, że Kaczyński jest "odrealniony", Donald Tusk "przereklamowany", Zbigniew Ziobro "trochę szalony", Włodzimierz Czarzasty "ciekawy", Janusz Korwin-Mikke "oczytany", a on sam "za gruby".
Zobacz: Artur Dziambor: Obudzimy się w świecie jak z Black Mirror
Jak można zlikwidować 500 plus?
Artur Dziambor mówił w rozmowie ze Sławomirem Jastrzębowskim w jaki sposób można byłoby wprowadzać zmiany takie jak likwidacja związków zawodowych czy 500 plus.
- Likwidacja związków zawodowych nie jest sama w sobie celem, chodzi o to, żeby związki zawodowe funkcjonowały na warunkach uczciwych, takich na jakich funkcjonują np. fundacje czy stowarzyszenia - mówi Dziambor - My nie mamy nic do tego, że one istnieją, tylko mamy bardzo dużo przeciwko temu, by miały dodatkowe prawa, które sprawiają, że właściwie związki zawodowe są hamulcowe w rozwoju dużych przedsiębiorstw - dodaje.
Dziambor powiedział, że celem partii nigdy nie byłaby też całkowita likwidacja świadczenia 500 plus, ale diametralna zmiana sposobu jego wypłacania.
- Chodzi o to, żeby ludziom tak bardzo obniżyć podatki, a nie rozdawać pieniądze, by 500 plus zostało co najmniej zastąpione, a właściwie, żeby ludzie zyskali dużo więcej, niż z tego 500 plus by dostawali - tłumaczy Dziambor.
Niektórzy stracą
Jastrzębowski zauważa, że wtedy ze świadczenia nie skorzystają osoby, które nie płacą podatków.
- Państwo nie powinno zachęcać do bezrobocia. To jest program socjalny, który de facto pomaga rodzinom, które mają problem polegający na tym, że istnieje wśród nich bezrobocie. Choć teraz bezrobocie w Polsce jest tak niskie, że wynika tylko z tego, że ktoś nie chce pracować - zauważa polityk.
- My dążylibyśmy do tego, żeby radykalnie obniży podatki, by jak najmniej pieniędzy trafiało do budżetu państwa, a jak najwięcej zostawało w kieszeni obywateli - zdradza poseł.
Dlaczego Dziambor wypisał się z PiS-u?
W rozmowie w "Jastrzębowski wyciska" Dziambor został zapytany również o to, dlaczego wypisał się z partii Prawo i Sprawiedliwość.
- Zapisałem się do Prawa i Sprawiedliwości razem z moimi kolegami z Unii Polityki Realnej, to był 2003 lub 2004 rok - opowiada Dziambor. Byłem wtedy studentem i trzymałem się w paczce ludzi, którzy byli w UPR-ze, w KoLibrze. W pewnym momencie przyszedł nasz prezes lokalny, który powiedział: "Słuchajcie, mamy taką sytuację, że będziemy tkwić w UPR-ze, którego nawet nie ma w sondażach, albo pójdziemy do PiS-u i będziemy w partii, która kiedyś mogłaby być naszym wymarzonym UPR-em - zdradza Dziambor.
W 2005 roku, kiedy PiS doszedł do władzy, która wyglądała, według Dziambora, "już wtedy obrzydliwie", Dziambor stwierdził, że ma dość. W tym czasie dostrzegał też, że to nie PiS zmienia się pod wpływem UPR-owców, tylko UPR-owcy zmieniają się pod wpływem PiS-u.
Zobacz całą rozmowę z Arturem Dziamborem:
" target="_blank">
WP
Inne tematy w dziale Polityka