Prezes Prawa i Sprawiedliwości o swojej ocenie działań Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej opowiedział dziennikarzom Polskiej Agencji Prasowej. Wicepremier Kaczyński oznajmił, że nie uznaje wyroku dotyczącego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Polska ma wykonać wyrok TSUE dotyczący Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Inaczej czekają nas sankcje finansowe. Z taką decyzją nie zgadza się Jarosław Kaczyński, który uznaje, że wykracza to poza traktaty i kompetencje instytucji unijnych.
"Nie uznaję tego rodzaju wyroków"
- Nie uznaję tego rodzaju wyroków, bo one zdecydowanie wykraczają poza traktaty i rozszerzają kognicję sądów unijnych. Traktaty, na marginesie, też trzeba byłoby zreformować. Natomiast niewątpliwie jest przedmiot sporu, czyli Izba Dyscyplinarna. Reforma przygotowywana przez minister Annę Dalkowską przewidywała likwidację Izby Dyscyplinarnej jeszcze przed wyrokiem TSUE i już kilka miesięcy temu była omawiana i pozytywnie zaopiniowana przez komitet bezpieczeństwa - powiedział w rozmowie z PAP Kaczyński.
- Sądzę, że trzeba tę reformę podjąć, bo ona i tak była planowana, najwyżej będzie to kwestia jej przyspieszenia, ale to jest też część Polskiego Ładu. Zlikwidujemy Izbę Dyscyplinarną w tej postaci, w jakiej funkcjonuje ona obecnie i w ten sposób zniknie przedmiot sporu. To będzie też sprawdzian, czy w UE jest choć pozór próby pokazywania dobrej woli czy taka zasada, że w Polsce mają rządzić ci, których organy unijne wskażą. Sprawa jest gotowa i była gotowa na długo przed wyrokiem TSUE, ale jest pewien porządek wprowadzania projektów z Polskiego Ładu - oznajmił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem wicepremiera ds. bezpieczeństwa, projektów dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN można spodziewać się już we wrześniu tego roku.
Czytaj także:
Spór o Izbę Dyscyplinarną
14 lipca b.r. TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że tego typu działania się niezgodne z Konstytucją RP.
Trybunał uznaje, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. W związku z tym, zarządzono "natychmiastowe zawieszenie" stosowania przepisów krajowych. Polska decyzją Komisji Europejskiej ma czas do 16 sierpnia na odpowiedź, czy zastosuje się do decyzji TSUE. Jeżeli nie, prawdopodobne są sankcje finansowe.
W ostatni czwartek zarządzenia wydała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Głoszą one, że sprawy dyscyplinarne sędziów oraz sprawy immunitetowe sędziów i prokuratorów będą wpływały do sekretariatu I prezesa SN. O biegu spraw, które już trafiły do Izby Dyscyplinarnej SN zdecyduje prezes Izby lub skład orzekający.
DS
Polecamy:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo