Salon24.pl: - Podobno finałowy bieg Patryka na 800 metrów na telebimie oglądała cała wieś?
Polecamy:
Maria Andrejczyk srebrną medalistką w rzucie oszczepem!
Messi powiedział "nie" Barcelonie i świat zatrząsł się w posadach
Syn miał dylemat, czy przestawić się z biegania na 400 metrów i 400 metrów przez płotki, na 800 metrów? Radził się pana co robić?
- Razem z żoną Beatą od początku towarzyszymy Patrykowi w jego sportowej drodze, ale tą kluczową dla swojej przyszłości decyzję, podjął sam. Zaufał panu trenerowi Zbigniewowi Królowi. To ten szkoleniowiec jako pierwszy uwierzył, że syn może być świetny na nowym dystansie i tą wiarą natchnął Patryka. Panu Królowi należą się wielkie słowa uznania, że poznał się na możliwościach syna i w tak krótkim czasie je wyszlifował.
Podobno niewiele brakowało, żeby Patryk zamiast lekkoatletą, został piłkarzem...
Uprawiając sport, syn miał jeszcze czas na jakieś inne zainteresowania?
- Był bardzo spokojnym chłopcem. Nie było z nim żadnych problemów. Domyślam się, że pewnie wszyscy rodzice tak mówią wspominając dzieciństwo swoich pociech, ale w przypadku syna, to prawda. Patryk wracał ze szkoły i zaczynał ćwiczyć grę na trąbce. A gra pięknie. Już mając zaledwie dziewięć lat, został przyjęty do orkiestry dętej działającej przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Osowie. Potem z trąbki przestawił się na tubę. Mówił, że w dźwięku wydawanym przez ten instrument jest coś magicznego. Do dziś, kiedy tylko przyjedzie do nas do domu, to gra w orkiestrze. A w Szczecinie gdzie mieszka i trenuje, śpiewa w kościelnym chórze. Ma słuch absolutny. Poza tym, w czasach szkolnych, lubił czytać i bardzo interesował się biologią.
Patryk mówi po kaszubsku?
Osowo i pobliski Karsin chyba nie mogą się doczekać powrotu brązowego medalisty olimpijskiego?
- Wójt Gminy Karsin organizuje huczne powitanie. Ma być wielka impreza, piknik dla wszystkich mieszkańców. Będzie straż pożarna, grill, imprezy towarzyszące. Tyle tylko, że nie do końca wiadomo, kiedy Patryk przyjedzie do Osowa. Po powrocie z Igrzysk, od razu z lotniska popędzi do rodziny do Szczecina. Bardzo tęskni za córeczką, której jeszcze nie widział na oczy, bo Sofia urodziła się, kiedy był już w Tokio. Przypuszczam, że dopiero kiedy nacieszy się maleństwem, razem z żoną Anastazją zawitają do nas. Jego przybycia nie mogą się już doczekać siostra Anita i sześcioletni brat Konrad, dla którego, zresztą dla nas wszystkich również, Patryk jest bohaterem. A mama Beata już się zastanawia jakie ciasta upiec. Bo Patryk kocha słodkości, chociaż tego po nim nie widać. Nikt by nie pomyślał, że taki „szczypiorek”, tak lubi sobie podjeść...
Rozmawiał Piotr Dobrowolski
Doczekaliśmy się drugiego Korzeniowskiego. Tomala ze złotem olimpijskim dla Polski!
Lionel Messi odchodzi z Barcelony
Srebro polskich żeglarek w Tokio. Kolejny dzień medalowy na Igrzyskach
Komentarze
Pokaż komentarze (5)