Szwedzki mistrz olimpijski nazwał siebie wikingiem
Daniel Sahl został mistrzem świata w rzucie dyskiem, zyskując wynik 68,90 metra w jubileuszowym tysięcznym finale olimpijskim w historii lekkoatletyki.
Oczywiście cały świat przyjął okrzyk z przymrużeniem oka, większość odbiorców zareagowała pozytywnie, jednak reakcja dziennikarza serwisu na.se była bardzo emocjonalna - według niego okrzyk ten był oznaką "prawicowego ekstremizmu".
Zobacz także:
- Sondaże: Polacy nie chcą Tuska. Źle oceniają jego powrót
- Ten lek skutecznie hamuje wirusa wywołującego COVID-19. Jest tylko jeden problem
Porównanie do wikinga prawicowym ekstermizmem
Zdaniem dziennikarza okrzyk Sahla stanowił hołd dla okrutnych i rasistowskich Wikingów, ponieważ etap ten wielu Szwedów chciałoby wymazać z historii kraju.
- Powinien natychmiast to wyjaśnić i przeprosić za swoje zachowanie. W Szwecji jest wiele osób, które odczuwają dyskomfort, gdy wspomina się o przyozdobionych rogami prawicowych ekstremistów - napisał na stronie na.se.
WP
Czytaj dalej:
- Biały Dom ogłosił kandydata na ambasadora USA w Polsce
- Sawicki: Trudno się dziwić, że rolnicy wychodzą na ulice. Wszystko drożeje!
- Tusk usłyszał nieprzychylne pytanie od wyborcy. "Tyle afer było!". Jak odpowiedział?
- Sawicki: Trudno się dziwić, że rolnicy wychodzą na ulice. Wszystko drożeje!
- Rodzina ofiary kierowcy w Katowicach nie może zaznać spokoju. Wyciekło zdjęcie zwłok
Komentarze
Pokaż komentarze (89)