Telewizji publicznej w Polsce brakuje obiektywizmu, jednak to, co pokazuje telewizja na Białorusi, przekracza wszystkie granice dobrego smaku i etyki. Wszyscy, którzy są przeciwni rządowi przedstawiani są w sekcji "Zakonu Judasza"... ze stryczkiem.
"Szczury”, „degeneraci”, „ludzkie obrzydliwości” - tak państwowa telewizja pielęgnuje podział w społeczeństwie
Białoruska telewizja państwowa nie przebiera w słowach opisując działaczy opozycji. "Szczury”, „degeneraci”, „ludzkie obrzydliwości” - to tylko niektóre przykłady. Negatywna narracja telewizji jest wzmacniana za każdym razem, kiedy białoruski reżim zaostrza swoje represje.
Co tydzień w niedzielę cotygodniowa panorama w białoruskiej telewizji państwowej kończy się sekcją zatytułowaną "Zakon Judasza". Panel prowadzony jest przez 26-letniego Grigoriyego Azarenoka. Prezentowane są w nim osoby, które, według rządowych mediów "są zjednoczeni w grzechu zdrady, nienawidzą nasz kraj bardziej niż ktokolwiek inny" i "hańbią samą ideę bycia Białorusinem".
Zobacz także:
Czarna lista białoruskiej telewizji
Na czarną listę państwowej telewizji trafiają wszyscy, którzy w jakiś sposób ośmielą się skrytykować białoruskiego prezydenta - Aleksandra Łukaszenkę i jego represje. Mowa tu o wszystkich liderach białoruskiej opozycji ale także o działaczach, wpływowych osobach w mediach społecznościowych, piosenkarzach, artystach, dziennikarzach i osobowościach medialnych oraz byłych urzędnikach reżimu i dyplomatach.
Białoruski pucz
Segment dotyczący "wrogów Białorusi" emitowany jest podczas największej oglądalności. Zebrani przed telewizorem Białorusini wysłuchują wówczas, że ich rodacy są "podłymi gadami", "obrzydliwościami rasy ludzkiej", "pasożytami i próżniaczami", "szczurami", "meduzami", "trupimi wiedźmami", etc.
Przekaz wzmacnia jeszcze pętla, która towarzyszy każdemu zdjęciu osoby sprzeciwiającej się władzy.
Historia zna przecież przypadki, kiedy ludzie byli porównywani do szczurów, wszy i szkodników. Nikomu nie trzeba chyba przypominać jak to się zakończyło.
Psycholog: sprzeciw wobec władzy jest zaburzeniem psychicznym a nie poglądem politycznym
Każdej edycji "Zakonu Judasza" towarzyszą komentarze "psychologa", który sugeruje, zgodnie z najlepszymi tradycjami ZSRR, że protestowanie przeciwko nielegalnemu reżimowi jest zaburzeniem psychicznym, a nie manifestacją poglądów politycznych.
Warto zaznaczyć, że tego typu narracja obecna w publicznej telewizji w Białorusi nie wzięła się znikąd. Przez bardzo wiele lat rząd przygotowywał grunt pod to, by widzowie nie czuli się w żaden sposób zażenowani czy przerażeni tym, jak telewizja szczuje przeciwko rodakom,
Widzami telewizji publicznej są też najczęściej osoby starsze, które mogą mieć spore problemy z weryfikacją informacji usłyszanych od państwowych dziennikarzy (choć nawet młodym Białorusinom nie zawsze przychodzi to łatwo).
Wydanie "Zakonu Judasza" w telewizji publicznej (segment rozpoczyna się w 1:00:00)
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka