KO chce zablokować podwyżki
Rzecznik PO Jan Grabiec poinformował, że zapadła decyzja, że lub KO złoży projekt ustawy "o uchyleniu podwyżek przyznanych przez decyzję prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego". Dodał, że zapowiedziany projekt KO będzie przewidywał uchylenie rozporządzenia prezydenta "zgodnie z hierarchią aktów prawa opisaną w konstytucji", a "w Polsce ustawy są ponad rozporządzeniami i to rozporządzenie po prostu nie będzie obowiązywało".
Polecamy:
- Sprintem do wolności, czyli jak sportowcy uciekali przed dyktaturą
- Co prymas Wyszyński powiedziałby dziś, gdyby stanął w katedrze warszawskiej?
"Niezręczny temat"
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia o ten "kontrprojekt" KO, podkreślił, że "temat wynagrodzeń polityków zawsze jest niezręczny", ale - jak przekonywał - musi być rozwiązany. - Wiemy, z jakimi reakcjami społecznymi się to spotyka, ale to nie znaczy, że nie należy go podejmować, bo kiedyś ta kwestia musi zostać uregulowana - zaznaczył.
Przypomniał, że dyskusja na ten temat toczyła się i w ub. roku, i w 2016 r., i "zawsze ktoś podnosił ten argument, że to nie jest czas". - Więc my po prostu przyjmujemy to, ale przyjmujemy też, że odpowiedzialni rządzący mają też obowiązek uregulowania spraw, które są niepopularne - podkreślił.
3 lata temu pensje obniżono
Grabiec przyznał, że wielu posłów jest rozgoryczonych obniżeniem uposażeń "na skutek decyzji Jarosława Kaczyńskiego" trzy lata temu. - Jak pamiętamy była to kara za to, że posłowie wykryli aferę dotyczącą nielegalnych nagród w rządzie - powiedział. - To, że Jarosław Kaczyński podjął absurdalną decyzję trzy lata temu, to nie znaczy, że dzisiaj mamy podejmować kolejną absurdalną decyzję w drugą stronę - powiedział rzecznik PO.
A mówili: "zróbcie coś z tymi wynagrodzeniami"
Odnosząc się do zapowiedzianego projektu KO, przyznał, że ma "spore wątpliwości, co do tego, w jaki sposób posłowie chcieliby ustawą blokować zarządzenie prezydenta, którego jest to prerogatywa od czasów Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenta, który jest wybierany w bezpośrednich, demokratycznych wyborach".
Według niego, "zanim w ogóle będziemy rozmawiać o tym w debacie w sali sejmowej, to taką naprawdę gorącą debatę będą musieli ze sobą odbyć członkowie Platformy Obywatelskiej, posłowie, którzy przecież w kuluarach wielokrotnie pytali, wręcz apelowali, "zróbcie coś z tymi wynagrodzeniami".
Podwyżki dla polityków
W piątek w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie prezydenta, które wprowadza podwyżki m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu i innych osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie, w tym podsekretarzy stanu (wiceministrów).
Konsekwencją rozporządzenia będzie też podwyżka dla parlamentarzystów, gdyż - zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora - ich uposażenie odpowiada 80 proc. wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu (z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat), ustalonego na podstawie rozporządzenia prezydenta. Premier i marszałkowie będą zarabiać ponad 20 tys. zł miesięcznie, a posłowie i senatorowie zamiast 8016,07 zł, mają otrzymywać ok. 12,5 tys. zł.
Z kolei w poniedziałek PiS złożyło w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe i pracujących w samorządzie. Zakłada on m.in. wzrost o 40 proc. wynagrodzenia dla prezydenta, wzrost wysokości diet dla radnych o 60 proc. i wzrost wynagrodzenia pracowników samorządowych.
ja
Czytaj także:
Komentarze
Pokaż komentarze (159)