Borek blokowany w "Przeglądzie Sportowym". To wina Węglarczyka?

Nie milkną echa konfliktu między szefostwem Onetu a Mateuszem Borkiem. Wszystko za sprawą doniesień portalu na temat Zbigniewa D., kanclerza prywatnej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi. W zamian za kilka tysięcy złotych proponował absolwentom placówki sprzedaż "lewych" dyplomów ukończenia studiów. W artykule padło też nazwisko komentatora TVP Sport i ViaPlay. 

Zobacz: 

Handel fałszywymi dyplomami. Mateusz Borek skomentował doniesienia

Borek skomentuje mecze Lewandowskiego w nowym medium. Czym jest Viaplay?

Onet.pl ustalił, że w materiałach znalezionych u Zbigniewa D. jest również jego korespondencja z dziennikarzem sportowym Mateuszem Borkiem. Dziennikarz stwierdził, że zachęcony przez D. w uczciwy sposób odbył studia licencjackie i magisterskie na jego uczelni, może pokazać potwierdzające to indeksy. Zaznaczył, że studiował „jakieś 15 lat temu”. Zdaniem Borka, publikacja jest zemstą szefa Onetu, czyli Bartosza Węglarczyka. 

- Zemsta gościa, któremu się wydaje ze zna media. Obrażanie swoich partnerów w trakcie trwania kontraktu to DNO. Ten facet pomylił odwagę z odważnikiem - oburzał się komentator sportowy w dyskusji na Twitterze. 

Borek przytoczył też, że na prywatnej imprezie szef Onetu miał wyzywać redakcję Kanału Sportowego - z którym współpracował portal - od "frajerów". Na tym jednak nie koniec. 

- Chciałem, jak w każdą niedzielę, coś napisać na jutro o Radomiaku i Legii przed meczem w Zagrzebiu. Ale mam wolne, bo moje publikacje w "Przeglądzie Sportowym" zostały wstrzymane. Decyzja szefa Onetu. Do usłyszenia na antenie w środę w TVP Sport: Dinamo vs Legia. Jaki dać hasztag? - zapytał Borek. 

Węglarczyk, mimo że jest aktywny na Twitterze, nie odpowiedział na jakikolwiek wpis Borka. Wydawcą "Przeglądu Sportowego", na łamach którego od kilku lat pisał Borek, jest koncern Ringier Axel Springer Polska. Niemiecko-szwajcarski dom mediowy kontroluje również Onet.pl. 

GW