Funkcjonariusze służb musieli użyć gazu łzawiącego wobec demonstrujących sprzeciw ws. paszportów covidowych. Protesty odbyły się w sobotę w wielu francuskich miastach: Paryżu, Rennes, Nantes, Montpellier, Nicei, Lille, Strasburgu i Lyonie.
To trzecia z rzędu sobota protestów przeciw wprowadzeniu obowiązku posiadania przepustki sanitarnej, by np. móc brać udział w wydarzeniach kulturalnych czy sportowych. W przeddzień manifestacji w Paryżu spodziewano się, że weźmie w niej udział około 150 tys. osób. Minionej soboty w stolicy demonstrowało 161 tys. demonstrantów, a dwa tygodnie temu - 110 tys. Ostatecznie na ulicach pojawiło się kilkadziesiąt tysięcy przeciwników polityki rządu.
Zobacz też:
Liderka antyszczepionkowców z niecodziennym apelem. Prosi o wpłaty na... nowe sprzęgło
Przełom w poszukiwaniach skutecznego leku na COVID-19. Ważne odkrycie Niemców
U dzieci może wystąpić zespół pocovidowy. Nawet jeśli zakażenie przejdą bezobjawowo
Jeden z dwóch marszów protestacyjnych zorganizował były zastępca szefowej skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, założyciel małej eurosceptycznej partii Patrioci, Florian Philippot.
Uczestnicy tej demonstracji zaatakowali dwie dziennikarki AFP, opluwając je i lżąc, ponadto tłum uniemożliwił im nakręcenie relacji filmowej z marszu. Dyrekcja AFP podjęła decyzję o wycofaniu obu reporterek i zrezygnowała z obsługi manifestacji.
Biorący udział w drugim marszu przedstawiciel ruchu "żółtych kamizelek" Jerome Rodrigues tuż przed rozpoczęciem marszu krytykował rząd i media, które chcą jego zdaniem "sprzedać Francuzom informację o skuteczności szczepionki, nie mając nawet dowodów".
Petardy i gaz łzawiący
Około godz. 16 w pobliżu Placu Republiki policja użyła gazu łzawiącego wobec demonstrantów atakujących ich petardami i krzyczących "nie dla dyktatury!". Manifestujący nieśli transparenty z napisami "(Prezydent Emmanuel) Macron - dymisja" i "Prezydent, posłowie, senatorzy, naukowcy, media - wszyscy tchórze".
Liczące po kilka tysięcy osób manifestacje odbyły się też w innych miastach Francji, m.in. w Rennes, gdzie uczestnicy marszu nieśli plakaty z napisami "Media kłamią! Chcemy prawdy" oraz "Zaszczepcie mnie przeciw kapitalizmowi i faszyzmowi!".
Tłumy wyszły na ulice również w Nantes, Montpellier, Nicei, Lille, Strasburgu i Lyonie.
Przepustka sanitarna obowiązuje od 21 lipca osoby udające się do miejsc kultury i rozrywki, a od 9 sierpnia będzie ona również wymagana, aby wejść do kawiarni, restauracji, pociągów etc.
Według opublikowanego w piątek badania we Francji osoby niezaszczepione stanowią 85 proc. chorych na Covid-19 wymagających hospitalizacji, w tym na oddziałach intensywnej terapii, oraz 78 proc. ofiar śmiertelnych - podaje AFP.
Wyższa liczba zakażeń na koronawirusa we Francji
W piątek wieczorem francuskie władze poinformowały, że w ciągu minionej doby zdiagnozowano ponad 24 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Na początku lipca średnia dobowa zakażeń nie przekraczała kilku tysięcy.
W środę organizacja Reporterzy Bez Granic (RSF) oznajmiła w komunikacie, że domaga się ochrony dziennikarzy i zagwarantowania im prawa do informowania o manifestacjach w krajach UE przeciw paszportom sanitarnym, podczas których atakowano ostatnio pracowników mediów. Podczas poprzednich manifestacji co najmniej siedmiu dziennikarzy zaatakowano, a wielu innym grożono podczas demonstracji we Francji, Hiszpanii, na Słowacji i we Włoszech.
22 lipca podczas protestu przed budynkiem Senatu w Paryżu dziennikarze BMFTV tylko dlatego uniknęli ataku, że osłonili ich ochroniarze tej telewizji.
Nie przegap:
19-latka zginęła pod kołami autobusu. Kierowca zatrzymany. Przerażające nagranie (18+)
Mieszkańcy Borowców boją się wyjść z domu. Jaworek wciąż poszukiwany
Chcesz oglądać program na widowni? Musisz się zaszczepić
GW
Inne tematy w dziale Polityka