Wczoraj internet zagrzmiał, kiedy TVP opublikowała artykuł o jednym z występów na Pol'andRock Festivalu. Raper Łona zachęcał tłum podczas występu do skandowania hasła ze Strajku Kobiet - J***ć PiS. Interweniował wojewoda zachodniopomorski.
***** *** na festiwalu Pol'and'Rock
Wczoraj wieczorem media obiegła informacja o tym, że podczas występu duetu Łona&Webber uczestnicy festiwalu byli zachęcani do skandowania hasła znanego ze Strajku Kobiet - J***ć PiS.
Internet bardzo szybko podzielił się na tych, którzy popierają inicjatywę i tych, którzy są zniesmaczeni. Pol'and'Rock Festival, kiedyś Woodstock, miał bowiem przebiegać pod hasłami "miłości, przyjaźni i muzyki".
W sprawę zaangażował się wojewoda zachodniopomorski, który zdecydował się zadzwonić do organizatora wydarzenia Jurka Owsiaka i zasugerować, by artyści nie krzyczeli podczas koncertu politycznych haseł tego typu.
Zobacz także:
Pol'and'Rock bez cenzury
- Nie pan będzie ten festiwal tworzył, mówiąc, co ma mówić publiczność, o czym mają śpiewać artyści. Nigdy pan tego nie może robić. Żaden wojewoda, żaden król, żaden cesarz i żaden Bóg. Proszę nie dzwonić do mnie o tej porze i nie mówić mi o czym ma mówić publiczność - mówił Jurek Owsiak ze sceny po interwencyjnym telefonie wojewody.
Pomijając fakt, że Owsiak z pewnością nie ma takiej władzy czy umiejętności, by nakazywać lub zakazywać, co ludzie mają mówić, obowiązuje wolność artystyczna, która pozwala artystom wyrażać się w taki sposób, jaki uznają za stosowny.
Trzeba też wspomnieć o tym, że gdyby publiczność nie zgadzała się ze słowami Łony zachęcającego do skandowania haseł skierowanych w rząd, reakcją na jego okrzyki byłaby cisza.
W sieci pojawiają się również głosy, że okrzyki słyszane z Makowic mogą rodzić nienawiść i dzielić społeczeństwo, co wydaje się jak najbardziej słuszną uwagą. Nie zmienia to jednak faktu, że zachowanie publiczności powinno dawać do myślenia, skoro tysiące osób krzyczy jednym głosem wyrażając swój sprzeciw wobec obecnej władzy.
TVP: o "woodstocku" źle albo wcale
Znamiennym wydaje się również fakt, że od kilku lat publiczna telewizja pomija całkowicie obecność wydarzeń takich jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy czy właśnie Pol'and'Rock Festivalu w życiu Polaków.
Media publiczne zainteresowały się wydarzeniem dopiero wówczas, gdy doszło do wydarzenia, które mogłoby Polaków w jakiś sposób podzielić, a w kolejnym artykule TVP na ten temat przytoczono wyłącznie opinie wpisujące się w narrację mediów publicznych i krytykujące występ na Pol'and'Rock Festivalu.
Aby zachować pluralizm warto przytoczyć opinie z każdej strony, nawet jeśli niekoniecznie się z nimi zgadzamy, ale przede wszystkim nie dodawać od siebie cegiełki, która przyczynia się do eskalacji konfliktu wśród społeczeństwa.
Wiktoria Pękalak
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Kultura