19-letnia dziewczyna zginęła w sobotę rano pod kołami autobusu miejskiego w ścisłym centrum Katowic. Kierowca był trzeźwy. Przyczyny wypadku wyjaśniają policjanci. Weryfikowane będą m.in. niepotwierdzone doniesienia o tym, że nastolatka mogła zostać wepchnięta pod autobus w wyniku bójki.
Katowice, zbieg ulic Mickiewicza i Stawowej. To tam, w ścisłym centrum miasta, przed godziną szóstą rano doszło do tragicznego wypadku. Nieopodal przejścia dla pieszych została śmiertelnie potrącona przez autobus linii 910.
Katowice. 19-latka zginęła pod kołami autobusu
Jak poinformowała PAP rzeczniczka katowickiej policji podkomisarz Agnieszka Żyłka, kierujący nim 31-latek był trzeźwy. Jak zawsze w podobnych przypadkach pobrano mu krew do badań laboratoryjnych pod kątem środków odurzających. Policjanci, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ, prowadzą oględziny miejsca wypadku i przesłuchują świadków.
- Dopiero po przeprowadzeniu tych czynności będzie można powiedzieć coś więcej na temat okoliczności wypadku - zastrzegła podkomisarz Agnieszka Żyłka.
Czytaj też:
Katowice. 19-latka wpadła pod autobus. Internauci piszą o bójce i wepchnięciu
Rzeczniczka nie skomentowała pojawiających się w internecie doniesień, że nastolatka mogła zostać wepchnięta pod jadący autobus w wyniku bójki. - Nie mam takiej informacji. Trwają oględziny miejsca zdarzenia, będą przesłuchiwani świadkowie - powiedziała podkomisarz, podkreślając, że prowadzone w tej sprawie postępowanie powinno dać rzetelny obraz okoliczności wypadku.
Ruch samochodowy w pobliżu miejsca wypadku jest wstrzymany, kierowcy powinni omijać rejon skrzyżowania ulic Mickiewicza i Stawowej. To miejsce o dużym nasileniu ruchu pieszego, w pobliżu dużych galerii handlowych i dworca kolejowego.
MD
Polecamy:
Inne tematy w dziale Rozmaitości