Emmanuel Macron przebywa z wizytą w Lourdes. Wizyta ma na celu okazanie wsparcia miastu, które w wyniku pandemii poniosło poważne straty finansowe. Prezydent Francji zwiedzi też słynne sanktuarium maryjne.
Wizyta Macrona w Lourdes
Macron po raz pierwszy jako prezydent przyjeżdża do Lourdes. Z powodu pandemii pielgrzymi nie mogli odwiedzać miasta, skutkiem czego zostało finansowo najbardziej poszkodowane w całej Francji, ponieważ utrzymuje się głównie z turystyki. Rząd przewiduje przekazanie 77,4 mln euro na tzw. Plan Lourdes, aby wspomóc branżę turystyczną i gastronomiczną w tym mieście.
Polecamy:
Szef francuskiego państwa podczas dwudniowej wizyty w Lourdes obserwował etap wyścigu kolarskiego Tour de France, odwiedził fabrykę sprzętu kolejowego, spotkał się merem Lourdes i z przedstawicielami branży turystycznej, a na koniec swojej wizyty odwiedzi sanktuarium Matki Bożej, po którym oprowadzi go jego rektor ks. Olivier Ribadeau-Dumas.
To istotna data, bowiem tego dnia przypada 163. rocznica ostatniego objawienia Matki Bożej św. Bernadetcie Soubirous w 1858 roku.
Prezydent Francji zrobił to po raz ostatni 80 lat temu
Obecny prezydent Francji nie jest pierwszą głową państwa, która odwiedza miasto Lourdes, od czasu wizyty marszałka Philippe'a Pétaina w 1941 roku żaden prezydent nie przekroczył bram otaczających sanktuarium zbudowane wokół jaskini, w której Maryja objawiła się osiemnaście razy św. Bernadetcie Soubirous.
W 2013 roku François Hollande przyjechał tu po wielkiej powodzi, omijając sanktuarium. Podczas swojego urzędowania François Mitterrand i Jacques Chirac również przybyli do Lourdes, nigdy nie wchodząc do maryjnej części. Tylko Nicolas Sarkozy wszedł do jaskini w 2005 roku, ale był wówczas tylko ministrem spraw wewnętrznych, a nie prezydentem.
Gest pojednania w stronę katolików
Macron ze względu na restrykcje covidowe nie wejdzie do cudownej groty. Nie planuje również przemówienia. Mimo to wizyta jest traktowana jako wyjątkowa. Jak zauważają francuskie media, generał de Gaulle, choć żarliwy katolik, nigdy tam nie pojechał. Valéry Giscard d´Estaing, nazywając siebie „praktykującym katolikiem”, również nigdy nie postawił tam stopy.
Francuscy katolicy uważają, że tę wizytę można interpretować jako znak od głowy państwa, który w 2018 r. podczas przemówienia w Collège des Bernardins wskazał, że chce „naprawić” „uszkodzony” związek między państwem a katolikami. W tym czasie został też przyjęty przez biskupa Oliviera Ribadeau-Dumasa, ówczesnego sekretarza generalnego i rzecznika Konferencji Episkopatu Francji, który dziś będzie jego przewodnikiem po Lourdes.
ja
Zobacz także:
Inne tematy w dziale Polityka