Jeśli Renata Niewitecka uzbiera 100 tys. podpisów pod pomysłem zakazu palenia papierosów na balkonach, projekt zostanie skierowany do Sejmu. Radykalna rewolucja dzieli zainteresowanych.
Od 1 lipca można głosować w internetowej petycji na temat wprowadzenia zakazu palenia na prywatnych balkonach. To inicjatywa warszawskiej radnej KO Renaty Niewiteckiej, która wzoruje się na przykładzie Litwy. Tam palacze od stycznia 2021 r. muszą puścić dymka albo w domu albo pod wejściem do bloku, jeśli tak zdecyduje wspólnota mieszkańców. Na drzwiach wejściowych lub na korytarzach znajduje się informacja, czy w nieruchomości można palić.
Zobacz:
Ile lat będzie trwał spór o pogrom w Jedwabnem? Historyk nie pozostawia wątpliwości
Macierewicz: "TVN wspiera działania rosyjskie". Jakich argumentów użył?
- Chcemy poznać opinie mieszkańców Polski, zdobyć wiedzę o potrzebach lub obawach. Oszacować czy zdołamy zebrać podpisy pod projektem obywatelskim, który należy złożyć w Sejmie, ponieważ to tam uchwała się prawo w tym zakresie - argumentuje Niewitecka.
- Usłyszmy siebie nawzajem i poznajmy różne punkty widzenia. Bardzo proszę o wyrażanie swoich opinii z szacunkiem - zaapelowała radna ze stolicy. Akcja zbierania opinii potrwa do 5 września.
Sonda jest drugą próbą Niewiteckiej. W pierwszej, obejmującej Warszawiaków, głosy podzieliły się niemal po równo na zwolenników palenia na balkonach i przeciwników. Teraz radna KO zdobywa opinie mieszkańców nie tylko stolicy.
Krytycy pomysłu zakazu palenia na balkonach wskazują na święte prawo do własności prywatnej - na własnym terenie można robić, co się chce i nikomu nic do tego. Z kolei osoby nie korzystające z papierosów narzekają na nieprzyjemny zapach i niedogodności przy otwartym oknie latem. Ponadto, przy okazji stają się biernymi palaczami.
Czytaj też:
GW
Inne tematy w dziale Polityka