Wirus jest w odwrocie, ale nie zniknął, mutuje i czwarta fala może nadejść. Aby jej uniknąć trzeba zadbać o to, by jak najwięcej Polaków zdecydowało się na szczepienie. I idealnie byłoby, by jak najwięcej tych szczepień przeprowadzić właśnie teraz, w okresie wakacyjnym, gdy zakażeń jest mniej – mówi Salonowi 24 Tomasz Latos, poseł Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia.
Pojawiły się informacje o tym, że rząd planuje kwarantannę także dla osób zaszczepionych. Wszystko przez wariant delta. Z pomysłu rząd się wycofał, a jednak wywołał on sporo niepokoju?
Tomasz Latos: Myślę, że dziennikarze powinni już przyzwyczaić się, że w okresie pandemii wysyp fake newsów jest olbrzymi. Czyha na nas cała masa niesprawdzonych informacji, które sieją niepokój, a nie mają pokrycia w rzeczywistości. Media niekoniecznie powinny jednak takiej histerii ulegać.
W przypadku fake newsów – oczywiście pełna zgoda. Ale tu nie mamy do czynienia z fake newsem, ale oficjalną wypowiedzią rzecznika ministerstwa zdrowia, że czwarta fala może przyjść, wariant delta jest groźny, więc konieczna będzie kwarantanna dla zaszczepionych. Resort potem z pomysłu się wycofał, żadnej kwarantanny ma nie być. Ale wśród ludzi może być niepokój, że po co się szczepili, skoro i tak trafią na kwarantannę?
No cóż, ja tej wypowiedzi nie słyszałem. Proszę pytać u źródła. Na pewno jednak warto podkreślić raz jeszcze – czwarta fala naprawdę nam grozi. Różne mutacje wirusa są. I na pewno należy się szczepić. To powinna być rola zarówno moja, jako polityka, jak i Państwa, jako dziennikarzy – przekonywać ludzi, że trzeba się szczepić. Bo od tego, jak wielu z nas będzie zaszczepionych, zależy, czy ta czwarta fala przyjdzie, na ile będzie groźna. Stąd należy przekonywać tych, którzy obawiają się szczepień, jak i tych, którzy się nie obawiają, ale z jakichś powodów odkładają szczepienie na później.
Wszyscy znajomi, którzy teraz szczepili się drugą dawką podkreślają, że za pierwszym razem były tłumy, a ostatnio w punktach szczepień są pustki. Z czego wynika tak duża niechęć do szczepionek?
Z wielu czynników. Część ludzi obawia się – bezpodstawnie podkreślam – szczepienia, ulega różnym niesprawdzonym fake newsom na temat rzekomej szkodliwości, bądź braku skuteczności. Jest też druga grupa, łatwiejsza do przekonania. To osoby jak najbardziej chcące się zaszczepić, ale z różnych powodów przekładających szczepienie. Ludzie ci myślą następująco: „jest lato, ciepło, mało zachorowań, to poczekam do jesieni”. To ryzykowne podejście, bo im więcej z nas będzie mieć pełną ochronę, tym szybciej wrócimy do normalności.
Właśnie ta normalność. Załóżmy, że będzie czwarta fala. Czy grozi nam kolejny lockdown, gdzie zaszczepieni i niezaszczepieni tak samo będą musieli stosować się do obostrzeń, a gospodarkę znów czeka czas bardzo trudnych zamknięć, czy może inaczej – będą jakieś wybiórcze traktowania, paszporty covidowe, a może po prostu wszystko zostanie puszczone na żywioł?
Wiem, że media uwielbiają takie spekulacje, z których tak naprawdę niewiele wynika. Na razie wiemy jedno – wirus jest w odwrocie, ale nie zniknął, mutuje i czwarta fala może nadejść. Aby jej uniknąć trzeba zadbać o to, by jak najwięcej Polaków zdecydowało się na szczepienie. I idealnie byłoby, by jak najwięcej tych szczepień przeprowadzić właśnie teraz, w okresie wakacyjnym, gdy zakażeń jest mniej.
Czytaj też:
Inne tematy w dziale Rozmaitości