Sara Rogel opuściła więzienie po odbyciu niemal 10 z 30 lat kary pozbawienia wolności. Sąd w Salwadorze skazał ją za dokonanie aborcji. Kobieta próbuje ułożyć sobie teraz życie na nowo i chce pomóc osadzonym z podobnych powodów, co ona.
Sara Rogel trafiła do więzienia w październiku 2012 roku. Kilka dni wcześniej przewieziono ją do szpitala z silnym krwotokiem. Lekarzowi powiedziała, że upadła w domu, ale ten był zmuszony powiadomić służby, że przyczyna była inna. Jego zdaniem kobieta dokonała zabiegu przerwania ciąży.
Zamknęli ją na 10 lat, bo straciła dziecko. Sara próbuje odzyskać swoje życie
Karą za aborcję w Salwadorze było w tym okresie nawet 40 lat więzienia. Sara usłyszała wyrok o 10 lat krótszy. W minionym miesiącu, po odbyciu niemal 1/3 wyroku, w więzieniu w Zacatecoluca (niecałe 60 km od stolicy kraju, miasta San Salvador) została zwolniona z więzienia. Teraz 31-latka próbuje ułożyć sobie życie na nowo.
- Chcę skończyć studia, znaleźć pracę i założyć rodzinę - powiedziała kobieta w rozmowie z agencją Reutera. Sara Rogel zadeklarowała, że chce też pomóc kobietom osadzonym z podobnych powodów, co ona.
Polecamy:
- W więzieniu nie jest łatwo. Wiem to, bo tego doświadczyłam. Moje koleżanki zostały tam i cierpią, dlatego chcę im pomóc. Chcę sprawić, by pewnego dnia poczuły spokój, tak jak ja - powiedziała Rogel.
Salwador piekłem dla kobiet. Nawet 40 lat więzienia za aborcję
Salwador wciąż ma jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów karnych za aborcję. W tej kwestii nie ma tam żadnych wyjątków. W ostatnich latach niektóre z zapisów zostały złagodzone, dzięki czemu kobiety odsiadujące wieloletnie wyroki, opuszczają więzienia.
MD
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo